– Po raz pierwszy spotkamy się na zgrupowaniu reprezentacji po zakończeniu rozgrywek PlusLigi, w drugiej połowie kwietnia. Wszyscy są maksymalnie skoncentrowani na osiągnięcie sukcesu na igrzyskach, chcą stawiać czoła najważniejszym wyzwaniom – powiedział Paweł Woicki.
Asseco Resovia Rzeszów przegrała swój ostatni mecz w sezonie zasadniczym z Indykpolem AZS Olsztyn. – W meczu przeciwko nam istotną rolę odegrały zagrywki kubańskiego zawodnika (Javier Concepcion, zdobył on pięć punktów – przyp. red), spodziewaliśmy się takiej gry olsztynian. Żaden asystent nie jest w stanie zastąpić pierwszego trenera, wiadomo że trener Giuliani jest bardzo dobrym fachowcem Zabrakło go w tym meczu. Ostatnie mecze zagraliśmy na bardzo wysokim poziomie, ponadto ostatnie nasze spotkanie zagraliśmy dawno, ten mecz w Olsztynie nam nie wyszedł. Przerwy w rozgrywaniu meczów nie wpływają pozytywnie na drużynę, będziemy mieli czas na dobre przygotowanie się do fazy play-off. Ogólnie jako cała drużyna zagraliśmy słabo, z drugiej strony przed nami są mecze play-off i obecnie do tych meczów będziemy się przygotowywali. Nasi rywale zagrywali bardzo dobrze, tym najbardziej nas zaskoczyli – ocenił ostatnie spotkanie rzeszowian Paweł Woicki.
W ekipie z Podkarpacia doszło do wielu zmian przed sezonem 2020/2021. – W Rzeszowie została zbudowana cała drużyna od nowa. Na początku nam się nie układało, nasza gra nie wyglądała zbyt dobrze. Przełomowym meczem dla nas było zwycięstwo w Bełchatowie, potem odnieśliśmy zwycięstwa i poszliśmy do przodu. Ciężko jest mi ocenić grę ekipy z Olsztyna, wiadomo, że na taką, a nie inna postawę wpływ miał koronawirus. Z reguły pierwszy mecz po powrocie z koronawirusa wygrywa się, a potem się przegrywało kolejne spotkanie. Poza tym wpływ na postawę drużyn miała duża przerwa, często przerwa w grze wynosiła 11 dni. Ciężko mówić o rozczarowaniach w PlusLidze, MKS Będzin odniósł mało zwycięstw, swoje problemy mieli Czarni Radom. Największym plusem na pewno była ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, styl jaki prezentują jest niesamowity. Można powiedzieć, że są bardzo dobrą drużyną. W Skrze Bełchatów tkwi duży potencjał, z kolei Ślepsk dobrze gra, zasłużyli na grę w play-off. W play-off wszystko może się zdarzyć, wiadomo że Ślepsk nie ma szans z ZAKSĄ, ale potrafi dobrze grać, o czym świadczy ich mecz ligowy w Kędzierzynie-Koźlu. Zawodnicy rezerwowi są ważni w kontekście gry w fazie play-off, tak będzie w Resovii- dodał siatkarz.
Zawodnik z łezką w oku wspomina swój czas spędzony w Olsztynie, nawiązał też do klimatu hali Urania, która będzie przebudowana. – Gdy wróciłem do Olsztyna łezka w oku mi się zakręciła, fajnie jest wrócić do miejsca, w którym się grało pięć sezonów, towarzyszyły mi duże emocje. Ja osobiście nie lubię zmian, jestem tradycjonalistą. Pierwszy raz w hali Urania byłem w 1995 lub w 1996 roku podczas meczu Polska – Ukraina, gdy trenerem był Hubert Jerzy Wagner, do kadry dołączył wówczas Dawid Murek. Pamiętam pojedyncze akcje z tego meczu. Po raz pierwszy grałem w hali Urania w sezonie 2003/ 2004 lub w 2004/2005, gdy zacząłem swoją karierę w PlusLidze. Hala Urania ma swój klimat, czuło się interakcję z kibicami. Obecnie mamy w całej Polsce hale nowoczesne, gdzie nie czuje się tej interakcji. Hala Polonia w Częstochowie również miała swój klimat, gdy przeniesiono całą drużynę na ulicę Żużlową, to wszystko straciło swój klimat. Temperatura w hali Olsztynie stanowiła temat zastępczy, przez pięć lat gry w Olsztynie jeden raz ubrałem bluzę – przyznał Paweł Woicki.
Paweł Woicki jest asystentem trenera reprezentacji Polski Vitala Heynena. Priorytetem dla biało-czerwonych będą igrzyska olimpijskie oraz cały cykl przygotowań do najważniejszej imprezy. – Jeżeli chodzi o reprezentację to do 15 marca będzie wiadomo co z Ligą Narodów. Na razie szukamy rozwiązań jak najbardziej optymalnych dla wszystkich. Jeżeli chodzi o igrzyska olimpijskie to otrzymujemy różne protokoły, ale to na razie nie ma to żadnego znaczenia ponieważ wszystko się może zmienić. Musimy się jak najlepiej przygotować do igrzysk, mamy wielu utalentowanych i dobrych siatkarzy. Wiek siatkarza nie ma znaczenia, na doświadczenie ma wpływ wiele czynników. Po raz pierwszy spotkamy się po zakończeniu rozgrywek PlusLigi, w drugiej połowie kwietnia. Wszyscy są maksymalnie skoncentrowani na osiągnięcie sukcesu na igrzyskach, chcą stawiać czoła najważniejszym wyzwaniom. W obecnym sezonie nie będę prowadził reprezentacji na uniwersjadzie, ta rola przypadnie Michałowi Winiarskiemu. Jeżeli chodzi o personalia w reprezentacji Polski to nie zdradzę żadnego nazwiska. Vital Heynen ma dobrą rękę, jest dobrym trenerem – zakończył grający w Rzeszowie zawodnik.
źródło: indykpolazs.pl
