– W drugim secie popełniliśmy kilka błędów, dlatego go przegraliśmy. A w czwartym już nie było tak, że ulegliśmy w nim, bo słabo graliśmy. Po prostu gospodarze znaleźli sposób na to jak z nami grać – powiedział po porażce w tie-breaku z ZAKSĄ trener Czarnych, Paweł Woicki.
Siatkarze Cerrad ENEI Czarnych Radom nie przełamali passy porażek, ale z dobrej strony pokazali się w Kędzierzynie-Koźlu, gdzie byli blisko sprawienia niespodzianki w starciu z Grupą Azoty ZAKSA. Przegrali z mistrzem Polski dopiero po tie-breaku. – Graliśmy bardzo dobrze, cały czas twardo, czyli tak jak oczekiwałem po drużynie. Zawodnicy starali się realizować nakreśloną taktykę. Wydaje mi się, że wychodziło im to nieźle. Z taktycznych rzeczy, które sobie założyliśmy, jestem bardzo zadowolony – powiedział Paweł Woicki, trener zespołu z Radomia.
Początkowo dość niespodziewanie to przyjezdni dyktowali warunki gry i decydowali o przebiegu spotkania. – ZAKSA jest doświadczoną drużyną, ale na początku nie wiedziała jak z nami grać. W drugim secie popełniliśmy kilka błędów, dlatego go przegraliśmy. A w czwartym już nie było tak, że ulegliśmy w nim, bo słabo graliśmy. Po prostu gospodarze znaleźli sposób na to jak z nami grać. Pewnie popełniłem błąd młodego trenera, bo chciałem coś zmienić. W tie-breaku próbowałem przechytrzyć rywali, niestety Olek Śliwka wszedł na boisko i zmienił się ich układ grania – dodał trener Czarnych.
Był to dla niego pierwszy pojedynek na ławce trenerskiej radomian. Starał się mocno angażować w grę i żyć z drużyną. – Jesteś takim trenerem jakiego potrzebuje drużyna. Starałem się wyczuć emocje zawodników z boiska i treningów oraz tego, czego oni potrzebują – zakończył Paweł Woicki.
źródło: Czarni TV, inf. własna
