Trefl Gdańsk wygrał ważne spotkanie. W meczu otwierającym 12. kolejkę PlusLigi podopieczni Igora Juricia pokonali PSG Stal Nysę 3:1, choć musieli zmagać się oni z kłopotami kadrowymi. – Borykamy się z małymi problemami, które dotyczą głównie naszych przyjmujących. Spięcia brzucha czy szyi po długiej podróży. Radziliśmy sobie, jak mogliśmy, było sporo zmian, ale zadziałały one tak, jak powinny – powiedział po wygranej środkowy gdańskiego zespołu, Patryk Niemiec.
Ciekawie rozpoczęła się 12. runda PlusLigi. Notująca dobry start sezonu Stal Nysa podejmowała Trefla Gdańsk, a pojedynek momentami był wyrównany. – Wiedzieliśmy, że to nie będzie łatwy mecz, patrząc na to, jaki początek sezonu miała Stal Nysa. Wiedzieliśmy też, że jedziemy tu walczyć i jaka atmosfera tutaj panuje w hali oraz, że nie będzie to łatwy mecz pod względem fizycznym i psychicznym – tłumaczył Patryk Niemiec. Gdańszczanie wyższość rywali musieli uznać jedynie w drugim secie, ale dwa kolejne przechylili już na swoją korzyść i z Nysy wyjechali z kompletem punktów. – Cieszę się, że utrzymaliśmy super formę, może poza drugim setem, kiedy trochę zachwialiśmy się w przyjęciu, zagraliśmy super spotkanie – skwitował środkowy gdańskiego zespołu.
W trakcie meczu boisko z powodu kłopotów z szyją musiał opuścić Mikołaj Sawicki, a jego miejsce zajął nominalny atakujący, Mariusz Wlazły. Nie była to dla niego pierwsza taka sytuacja w bogatej karierze. – Borykamy się z małymi problemami, które dotyczą głównie naszych przyjmujących. Spięcia brzucha czy szyi po długiej podróży. Radziliśmy sobie, jak mogliśmy, było sporo zmian, ale zadziałały one tak, jak powinny – ocenił Niemiec.
Wygrana 3:1 ze Stalą Nysa pozwoliła Treflowi przeskoczyć rywali w tabeli, w której panuje spory ścisk. -Myślę, że w tym spotkaniu pokazaliśmy naszą ogromne siłę motywacji, walkę na boisku i każdy element zagrał bardzo dobrze – podsumował Patryk Niemiec. Kolejnym rywalem drużyny prowadzonej przez Igora Juricicia będzie GKS Katowice.
źródło: opr. własne, Stal Nysa - materiały prasowe