BKS Visła Bydgoszcz pokonała Lechię Tomaszów Mazowiecki 3:2 w meczu 20. kolejki TAURON 1. Ligi. – Czwarta partia była kluczowa dla losów spotkania i ostatecznego wyniku. Zwyciężyliśmy głównie dzięki postawie zmienników, którzy odwrócili losy tego seta i meczu. Głębia składu jest naszym dużym atutem – powiedział Patryk Łaba, przyjmujący bydgoszczan i MVP sobotniego pojedynku.
Za wami trudne i wymagające spotkanie przeciwko Lechii Tomaszów Mazowiecki. Przeciwnicy zawiesili wam wysoko poprzeczkę.
Patryk Łaba: – Zgadza się, Lechia postawiła twarde warunki, ale w odpowiednim momencie wróciliśmy jako drużyna na właściwe tory i odnieśliśmy zwycięstwo.
Mam wrażenie, że porażka w pierwszym secie podziałała na was jak zimny prysznic. Mam rację?
– Tym razem nie mogę się zgodzić. Od początku wiedzieliśmy, że to będzie ciężkie spotkanie i podchodziliśmy do niego bardzo poważnie. Przegranie pierwszego seta jedynie utwierdziło nas w przekonaniu, że Lechia jest mocnym zespołem z doświadczonymi graczami.
Emocji nie brakowało także w kolejnych setach i chyba duże brawa należą się całej waszej drużynie za wygraną w czwartej partii i doprowadzenie do tie-breaka? Dzięki temu punkty zostały w Bydgoszczy i to w dodatku dwa.
– To prawda, czwarta partia była kluczowa dla losów spotkania i ostatecznego wyniku. Zwyciężyliśmy głównie dzięki postawie zmienników, którzy odwrócili losy tego seta i meczu. Głębia składu jest naszym dużym atutem.
Drugi raz z rzędu otrzymał pan wyróżnienie MVP. Jest pan zadowolony z poziomu swojej gry? Na początku sezonu dość krytycznie podchodził bowiem do swojej dyspozycji sportowej.
– Najważniejsze, że drużyna odnosi kolejne zwycięstwo, a cała reszta jest tylko dodatkiem. Jeśli chodzi o dyspozycję, to nie wracam już do tego co było, a robię wszystko, żeby w każdym treningu i meczu dawać coś tej drużynie, czy to w defensywie, ofensywie, czy w budowaniu atmosfery.
Wasza drużyna po 20. kolejach ma 44 punkty i zajmuje 3. miejsce w tabeli. Zapowiada się ciekawa walka o miejsce przed fazą play off, bowiem różnice punktowe pomiędzy pierwszą piątką zespołów są naprawdę niewielkie. Jeszcze wszystko jest możliwe.
– Tak, wszystko jest możliwe, ale nie myślimy na razie o tym, bo przed nami jeszcze dwa miesiące grania. Naszym celem jest wygranie jak najwięcej ilości spotkań, a jakie miejsce nam to zagwarantuje, to się okaże.
źródło: tauron1liga.pl