Finał igrzysk olimpijskich siatkarzy wyłonił w sobotę złotych i srebrnych medalistów. Poznaliśmy również drużynę marzeń. W gronie najlepszych zawodników turnieju w Paryżu znalazł się tylko jeden Polak.
W siatkarskim finale XXXIII Igrzysk Olimpijskich w Paryżu spotkały się zespoły, które trzy lata wcześniej walczyły ze sobą na etapie ćwierćfinału. W sobotę Francuzi znów pokonali Biało-Czerwonych i sięgnęli po drugie złoto olimpijskie z rzędu. Polacy po 48 latach wrócili na szczyt imprezy czterolecia. Najniższy stopień podium uzupełnili Amerykanie. Podopieczni Johna Sperawa w tym najważniejszym spotkaniu byli zdecydowanie lepsi od Włochów.
DRUŻYNA MARZEŃ IGRZYSK OLIMPIJSKICH W PARYŻU
W „Dream Teamie” igrzysk olimpijskich naturalnie znalazło się najwięcej nazwisk złotych medalistów. Najbardziej wartościowym zawodnikiem turnieju został wybrany Earvin Ngapeth. Przyjmujący został wyróżniony w ten sposób również na igrzyskach w Tokio. W tym zacnym gronie znalazł się również Jakub Kochanowski jako jeden z dwóch najlepszych środkowych. Pochodzący z Giżycka 27-latek otrzymał wyróżnienie jako jedyny z polskiej ekipy. Co ciekawe, ten zaszczyt nie spotkał Wilfredo Leona – najlepiej punktującego oraz najlepiej zagrywającego całych zawodów.
Drużyna marzeń siatkarzy XXXIII Igrzysk Olimpijskich w Paryżu:
MVP: Earvin Ngapeth (FRA)
Najlepsi przyjmujący: Trevor Clevenot (FRA), Earvin Ngapeth (FRA)
Najlepsi blokujący: Jakub Kochanowski (POL), Taylor Averill (USA)
Najlepszy libero: Jenia Grebennikow (FRA)
Najlepszy rozgrywający: Antoine Brizard (FRA)
Najlepszy atakujący: Jean Patry (FRA)
KONTROWERSJE, KONTROWERSJE…
Choć sam turniej ze względu na sukces polskiej drużyny będzie dla nas pięknym wspomnieniem, to kwestie organizacyjne znów wydają się być porażką Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego oraz władz FIVB. Już samo wręczenie medali wywołało niemałe poruszenie – krążków nie przewidziano dla zawodników pełniących rolę medycznych „jokerów”, którzy na parkiecie się nie pojawili. To prawo dotknęło Timothee Carle – francuskiego przyjmującego, który mimo to wyszedł z kolegami na podium.
Niedługo później okazało się, że nie zostaną także przyznane nagrody indywidualne. Podczas ceremonii nie ogłoszono tzw. Drużyny Marzeń. Poznaliśmy ją dopiero dzięki… dokumentowi udostępnionemu internetowo przez oficjalną stronę igrzysk olimpijskich.
Zobacz również:
Jakub Kochanowski: Mamy problemy, ale wciąż jesteśmy w czołówce
źródło: inf. własna, olympics.com