Reprezentacja Polski siatkarek po horrorze pokonała w piątek Kanadę. Po znakomitym początku Polki zostały zepchnięte do głębokiej defensywy i musiały walczyć o tie-breaka. To się udało i w piątym secie Kanadyjki nie miały już nic do powiedzenia. – Zaczęłyśmy bardzo dobrze, wygrałyśmy pierwszego seta. Potem nasza gra zaczęła się psuć, ale najważniejsze jest to, że wygrałyśmy ten mecz – mówiła Olivia Różański. – Szczęście się do nas uśmiechnęło. Wcześniej grałyśmy rewelacyjnie w niektórych meczach, ale tego szczęścia brakowało. Trzeba teraz oczyścić głowy i z mniejszymi nerwami podejść do ostatniego w grupie spotkania – dodała Joanna Wołosz.
– Mecz nie potoczył się tak, jak planowałyśmy. Wiedziałyśmy, że to będzie trudne spotkanie, bo obie ekipy walczą o to samo. Udało nam się wrócić jednak do swojej gry, bo zaczęłyśmy bardzo dobrze, wygrałyśmy pierwszego seta. Potem nasza gra zaczęła się psuć, ale najważniejsze jest to, że wygrałyśmy ten mecz – nie ukrywała radości Olivia Rożański.
Przyjmująca podkreśliła, że kluczem była tutaj zespołowość, dobrze mecz poprowadził Stefano Lavarini decydując się na zmiany. – Każda z nas potrzebowała chwilkę przerwy, żeby zobaczyć z boku jak to wygląda. Cała drużyna zagrała dobrze, chociażby zaczęłyśmy świetnie blokować. Magdalena Stysiak kończyła niesamowite piłki, funkcjonowało przyjęcie, Asia Wołosz bardzo ułatwiała grę. Tak, zespołowość tutaj zwyciężyła – podkreśliła Różański.
– Szczęście się do nas uśmiechnęło. Wcześniej grałyśmy rewelacyjnie w niektórych meczach, ale tego szczęścia brakowało. Trzeba teraz oczyścić głowy i z mniejszymi nerwami podejść do ostatniego w grupie spotkania – powiedziała po meczu rozgrywająca reprezentacji Polski Joanna Wołosz.
Sama kapitan drużyny krytycznie wypowiedziała się chociażby o swojej postawie. – Ja też trochę zwariowałam niepotrzebnie. Najważniejsze, że w czwartym secie nie miałyśmy nic do stracenia i zaczęłyśmy się nakręcać. Szło to jak po grudzie, ale jakoś szło. Później w tie-breaku już poczułyśmy, że nie możemy przegrać tego spotkania. Nie chcę przeklinać ani mówić brzydkich słów, ale byłyśmy w głębokim „g” – dodała. W sobotę Polki zagrają z Niemkami.
źródło: inf. własna, polsatsport.pl