Pierwsze zwycięstwo od czternastu dni i dopiero drugie w tym sezonie. Radomska drużyna wróciła do rywalizacji, a triumf odniosła pod wodzą już nowego szkoleniowca. Dariusz Daszkiewicz w rozmowie z Echem Dnia wyraził zadowolenie, ale i świadomość nad ogromem pracy, jaka czeka zespół. – Gratuluję chłopakom dobrego meczu, bo na pewno nie było łatwo po pięciu porażkach – mówił trener.
PRZEBŁYSK – CHWILOWY CZY DŁUŻSZY?
WKS Czarni Radom nareszcie przełamali impas w grze i po kilku porażkach z rzędu doprowadzili do zwycięstwa. Radomianie za trzy punkty wygrali z wyżej notowaną ekipą REA BAS Białystok. To pierwszy triumf zespołu pod wodzą nowego szkoleniowca. – Trzeba się cieszyć, bo wygraliśmy za trzy punkty i cały czas mieliśmy ten mecz pod kontrolą. Oczywiście, zdarzały się błędy. Ale nawet jak poszły dwie, trzy piłki nieudane to potrafiliśmy się bardzo szybko odbudować. Gratuluję chłopakom dobrego meczu, bo na pewno nie było łatwo po pięciu porażkach – mówił po meczu Dariusz Daszkiewicz.
Dla zespołu z województwa mazowieckiego to zwycięstwo waży wiele. Komplet punktów dał im odrobinę oddechu, bowiem nie tylko umocnili się na ostatniej niezagrożonej spadkiem pozycji. Zmniejszyli również dystans punktowy do dziesiątej ekipy KKS MICKIEWICZ Kluczbork. – Ważne, żeby wierzyć w to co się robić. Zwycięstwo pomoże nam lepiej pracować – podkreślił szkoleniowiec.
NOWY ETAP
Trener Daszkiewicz z zespołem współpracuje od nieco ponad tygodnia. Były szkoleniowiec LUK-u Lublin otwarcie mówi, że to trening jest kluczem do wyzbycia się problemów w ekipie z Radomia. – Siatkarze to są inteligentni ludzie, więc nie trzeba wynajdować jakichś specjalnych środków. Każdy natomiast wie, że wszystko trzeba wypracować na treningu. Musimy na pewno poprawić pracę blok-obrona. Będziemy pracować cały czas i mam nadzieję że efekty będą coraz lepsze.
Póki co zespół musi sobie jednak radzić bez jednego ze środkowych. Tomasz Kalembka ostatnie spotkanie oglądał w roli kibica. Trener poinformował o aktualnej sytuacji zdrowotnej 33-latka. – Podkręcił staw skokowy na ostatnim treningu. Mam nadzieję, że nie będzie to nic groźnego i szybko wróci do gry.
źródło: echodnia.eu, inf. własna