Reprezentacja Polski kobiet 30 sierpnia rozegra swój mecz ćwierćfinałowy mistrzostw Europy. Dzień później do gry o czempionat Starego Kontynentu wejdą Polacy. – Jesteśmy silną drużyną, wygraliśmy w tym roku Ligę Narodów, możemy grać o kolejny krążek, ale zbyt dużym byłoby dla mnie stwierdzenie, że jesteśmy faworytami do złota – zaznaczył trener Nikola Grbić w rozmowie z Sarą Kalisz na sport.tvp.pl.
Reprezentacja Polski mężczyzn 26 sierpnia rozegrała ostatni sparing przed mistrzostwami Europy, w którym po tie-breaku pokonała Ukraińców. Tego samego dnia został ogłoszony skład na nadchodzący turniej. Trener Grbić zdecydował się powołać pięciu przyjmujących a tylko trzech środkowych. – Kiedy podejmuję decyzję, nie wracam do niej. Nie ma to uzasadnienia. Biorę pod uwagę wszystkie czynniki i myślę wiele przed jej ogłoszeniem, ale później patrzę tylko dalej. Niestety nie można przewidzieć przyszłości. Do momentu rozpoczęcia gry nie można więc też ocenić, czy wybór był dobry czy nie. Dodatkowe roztrząsanie tematu dodałoby tylko frustracji. Uważam, że w kwestii składu postąpiłem dobrze, nie wracam do tego – skomentował Nikola Grbić.
Grbić: Mam nadzieję, że nikt nie nadużyje tej zasady
Ze względu na kontuzję ze składu wypadł Mateusz Bieniek. Trener Grbić powołał na mistrzostwa Europy Karola Kłosa, Jakuba Kochanowskiego i Norberta Hubera. Z kadrą pojedzie na turniej jeszcze jeden środkowy – Mateusz Poręba. Będzie on trenował z zespołem i w przypadku kontuzji któregoś z siatkarzy będzie mógł zostać dołączony do składu. W tegorocznym turnieju szkoleniowcy mogą bowiem skorzystać z jokera medycznego. – Poprosiłem o sprawdzenie tej możliwości. Okazało się, że praktycznie do końca mistrzostw Europy będziemy mogli wykorzystać medycznego jokera. To wspaniała informacja. Ryzykiem byłoby, gdybym musiał skorzystać z pomocy siatkarza, który nie trenował z zespołem w ostatnim czasie. Teraz jednak mamy możliwość zastąpienia kogoś kontuzjowanego graczem, który jest z nami. Mam nadzieję, że nikt nie nadużyje tej zasady – opowiedział o sytuacji szkoleniowiec.
Polacy fazę grupową rozegrają w Macedonii. Biało-czerwoni kolejno zagrają z Czechami (31.08), Holendrami (1.09), Macedończykami (3.09), Duńczykami (5.09) i Czarnogórcami (6.09). – Nie czujemy się faworytami do złota. Nie wynika to z mojej przesądności. Jestem realistą. W ME możemy zagrać przeciwko mistrzom olimpijskim z Francji, mistrzom świata z Włoch, Słowenii, która jest niezwykle wymagającym rywalem. Do tego dochodzi Serbia. To będzie trudny turniej, więc nie patrzę na nas jak na faworytów. Jesteśmy silną drużyną, wygraliśmy w tym roku Ligę Narodów, możemy grać o kolejny krążek, ale zbyt dużym byłoby dla mnie stwierdzenie, że jesteśmy faworytami do złota – zaznaczył Grbić.
Zobacz również:
Reprezentacja Polski chce zawojować Rzym
źródło: opr. własne, sport.tvp.pl