Mimo że Alberto Giuliani ma jeszcze przez rok ważny kontrakt z Olympiacosem Pireus i to on odpowiedzialny był za budowanie jego składu na nowy sezon, to niespodziewanie zdecydował się na zmianę otoczenia i przenosiny do wicemistrza Bułgarii.
Miniony sezon był bardzo udany dla Olympiacosu Pireus. Drużyna prowadzona przez Alberto Giulianiego sięgnęła po mistrzostwo Grecji, wygrała Challenge Cup i dotarła do finału Pucharu Grecji, w którym przegrała z PAOK-iem Saloniki. W międzysezonowej przerwie nie zanosiło się na wielkie zmiany w drużynie z Pireusu. Za budowanie jej składu na nowy sezon odpowiedzialny był Giuliani, który miał jeszcze przez rok prowadzić Olympiacos.
Tymczasem włoski szkoleniowiec po wyjeździe do Turcji, gdzie w Ankarze zaczął pracę z tamtejszą reprezentacją mężczyzn, poinformował działaczy Olympiacosu, że chciałby rozwiązać kontrakt i przenieść się do Hebara Pazardżik, gdzie zastąpi na ławce trenerskiej Camilo Placiego. Mimo że to on budował skład Olympiacosu na nowy sezon, to on nakłaniał zawodników do gry w greckiej drużynie, to on dążył do pozyskania Mitara Djuricia, to teraz wybrał ofertę wicemistrza Bułgarii, w którym ma być trzech trenerów, a Giuliani ma mieć możliwość wyjeżdżania do Włoch w związku z problemami rodzinnymi.
Działacze Olympiacosu nie ukrywają zaskoczenia, a zarazem rozczarowania taką postawą Giulianiego, tym bardziej, że zakontraktowali zawodników, o których prosił. Nie chcą jednak zatrzymywać Giulianiego siłą, bo wiedzą, że z niewolnika nie będzie dobrego pracownika. Są zatem zmuszeni do poszukiwania nowego trenera, choć nie będzie to łatwe, bo w tym momencie rynek jest już mocno przebrany. Dodatkowo będą domagać się od włoskiego szkoleniowca zapłaty za wcześniejsze pożegnanie się z Olympiacosem.
Przypomnijmy, że trzon drużyny z Pireusu został utrzymany. Nadal będą w niej występować między innymi: Alen Pajenk (środkowy), Toncek Stern (atakujący), Dragan Travica (rozgrywający) czy Salvador Hidalgo Oliva (przyjmujący). Sporym wzmocnieniem na środku siatki powinno być także pozyskanie Mitara Djuricia, ale za wyniki mistrza Grecji w przyszłym sezonie będzie odpowiedzialny już inny szkoleniowiec, który będzie miał wysoko postawioną poprzeczkę, bowiem w Pireusie chcą obrony mistrzowskiego tytułu, zdobycia Pucharu Grecji i dobrej gry w europejskich pucharach.
źródło: fosonline.gr, inf. własna
