– Przygotowujemy się podobnie jak do każdego meczu, analizujemy przeciwnika i wiem, że to nie będzie taki sam mecz, jak te sparingowe, ponieważ skład Kalisza się zmienił. Teraz w składzie są już środkowe, których nie było w grach kontrolnych – powiedziała przed meczem z Energą MKS-em Kalisz Marta Orzyłowska, środkowa UNI Opole.
– Będziemy musiały zwrócić uwagę na bardzo doświadczoną Zuzannę Efimienko-Młotkowską i libero Izabelę Lemańczyk, ponieważ stanowią o sile tego zespołu i są bardzo groźne – dodała siatkarka.
O wstępną analizę kaliskiego zespołu pokusił się też trener Nicola Vettori – MKS ma sześć punktów, więc nie jest to jakiś rozczarowujący początek dla tego klubu. Drużyna jest zbudowana, żeby wygrać lub przynajmniej być w czwórce ligi. Brakowało im dwóch środkowych przez długi czas i to zaburzyło przygotowania, ale długofalowo to zespół, który będzie walczył o czwórce. To bardzo ofensywny zespół. Atakująca jest bardzo mocna, jest tam też Drużkowska i szybka Kuligowska. Środkowe są skuteczne i dobre w ataku, będą coraz więcej piłek dostawać od rozgrywającej. Wiemy, że mają bardzo dobrą zagrywkę, więc będziemy się przygotowywać na ten element. Jak zawsze szykuje się trudny mecz, pełen emocji. Zrobimy wszystko, żeby przywieźć do Opola punkt lub coś więcej.
źródło: opr. własne, UNI Opole - YouTube