– Nasza gra wyglądała równie dobrze jak w Rzeszowie. Tak powinna wyglądać przez cały sezon. Odpaliliśmy trochę zbyt późno, ale nie ma czasu na narzekanie – powiedział po wygranej z beniaminkiem szkoleniowiec Uni Opole, Nicola Vettori.
Siatkarki Uni Opole zrewanżowały się beniaminkowi z Tarnowa za porażkę z pierwszej rundy. We własnej hali pewnie wygrały 3:0 i zachowały szansę na awans do play-off. – Bardzo cieszymy się z tej wygranej. Bardzo ciężko pracowałyśmy w tym tygodniu. Dobrze wypełniałyśmy założenia taktyczne. Udało nam się utrzymać skuteczność w ataku, co nam wcześniej nie wychodziło. Od początku meczu mocno pracowałyśmy w obronie i walczyłyśmy o każdą piłkę, bo wiedziałyśmy, że zespół z Tarnowa jest równie waleczny w obronie – powiedziała środkowa gospodyń, Marta Orzyłowska.
Opolanki uzyskały niewielką przewagę niemal we wszystkich elementach siatkarskiego rzemiosła. Najbardziej wyraźna była ona w bloku, bo aż 11 razy zatrzymywały nim przeciwniczki na siatce. – W pierwszych dwóch setach decydujący był nasz atak. Zagrywkę mieliśmy na dobrym poziomie przez całe spotkanie. W trzeciej partii dobrze graliśmy w systemie blok-obrona, a rywalki popełniły kilka błędów – skomentował trener Uni, Nicola Vettori.
Wychodzi na to, że na koniec rundy zasadniczej ekipa z Opolszczyzny w końcu odnalazła swój rytm gry, którego brakowało jej przez większość sezonu. – Nasza gra wyglądała równie dobrze jak w Rzeszowie. Tak powinna wyglądać przez cały sezon. Odpaliliśmy trochę zbyt późno, ale nie ma czasu na narzekanie. Trzeba myśleć o tym, co dalej. Przed nami kolejny mecz z BKS-em. W pierwszej rundzie przegraliśmy z nim niewiele, więc też będziemy walczyć. Będzie to dla nas super ważny mecz – podkreślił szkoleniowiec zespołu z Opola.
Uni wciąż ma szanse na awans do play-off. Do ósmego Volley’a Wrocław traci bowiem tylko dwa punkty. Musi jednak sprawić niespodziankę w meczu z BKS-em, ogrywając go za trzy punkty i liczyć na to, że w dwóch spotkaniach z Pałacem i Roleskim punktów nie zdobędzie rywal z Wrocławia. – Liczymy na to, że będziemy grać dalej. Mam nadzieję, że następne mecze ułożą się po naszej myśli i zakończymy ten sezon z honorem i z podniesioną głową – zakończyła Marta Orzyłowska.
źródło: inf. własna, Uni Opole - Facebook