– Widziałem, że Radomka jest bardziej zmotywowana. Wiedziała już, że nie można nas zlekceważyć. Na pewno zagrała dużo lepsze spotkanie niż kaliszanki. Były przygotowane na to, że możemy sprawić niespodziankę i nie pozwoliły nam na to – powiedział po przegranej 1:3 z Radomką trener LOS-u Bartosz Kujawski.
LOS Nowy Dwór Mazowiecki postawił się E.Leclerc Moya Radomce Radom. Mimo starań pierwszoligowiec nie zdołał jednak sprawić niespodzianki. Po czterech setach to zespół z Radomia cieszył się ze zwycięstwa.
– Plan zrealizowany w 100%. Jest wygrana, jest awans. Nie był to łatwy mecz. Takie zespoły zawsze wychodzą i grają na maksa, to było widać. Trzeba się cieszyć, że ten mecz został dowieziony do końca – skomentowała po spotkaniu Natalia Murek. – To był nasz cel znaleźć się w Final Four. Bardzo cieszymy się. Takie mecze rządzą się swoimi prawami, o czym świadczy drugi set, gdzie troszeczkę odpuściłyśmy, przestałyśmy grać agresywną zagrywką. Dziewczynom z Nowego Dworu wychodziło wszystko. Też nie bez powodu tutaj są, ale nasz plan minimum został wykonany – powiedziała Agnieszka Adamek.
Czego zabrakło pierwszoligowcowi, by wyeliminować zespół z TAURON Ligi? – Myślę, że nie umiejętności, a bardziej warunków fizycznych i siły. Myślę, że mamy umiejętności, żeby nawiązywać walkę. Tutaj głównie zaważyły warunki fizyczne, parametry – stwierdził trener LOS-u Bartosz Kujawski. – Widziałem, że Radomka jest bardziej zmotywowana. Wiedziała już, że nie można nas zlekceważyć. Na pewno zagrała dużo lepsze spotkanie niż kaliszanki. Były przygotowane na to, że możemy sprawić niespodziankę i nie pozwoliły nam na to – dodał szkoleniowiec zespołu z Nowego Dworu Mazowieckiego.
Ponieważ radomianki zagrały na terenie pierwszoligowca, podczas spotkania używały innych piłek niż na co dzień. – Moltena jest świetna do zagrywania z wyskoku, przypominają mi się trochę czasy juniorskie i to, jak zaczynałam w pierwszej lidze w SMS-ie Szczyrk. Fajnie było wrócić do przeszłości i trochę dać impuls – powiedziała Murek. – Warunki nie są sprzyjające, piłki są inne… Ale tak można jeździć i mówić o wszystkich, że hala nie taka, światło nie takie, a dzisiaj to mam taki dzień. W siatkówce nie o to chodzi. Trzeba zagrać swoje, wygrać. My to zrobiłyśmy i ja się po prostu cieszę – podkreśliła przyjmująca. – Wszystko zależało tak naprawdę od nas, jakie my postawimy warunki. Wiadomo, nowa hala, nie grałyśmy nigdy tutaj, nie trenujemy na co dzień Moltenami, więc jest to dla nas różnica, ale miałyśmy dobre przygotowanie i myślę, że bardzo dobrze się odnalazłyśmy – dodała Adamek.
Zespół z Radomia jako pierwszy zameldował się w półfinale Pucharu Polski. Teraz czeka na przeciwnika. Tego pozna dopiero w niedzielę, bowiem na 27 lutego zaplanowano pojedynek Grupy Azoty Chemika Police z IŁ Capital Legionovią Legionowo. W drugim półfinale Developres Bella Dolina Rzeszów zagra z Grot Budowlanymi Łódź. – Nie mam kogoś, z kim chcę zagrać. Ja się cieszę, że w ogóle jestem w Final Four, bo nigdy mnie tam jeszcze nie było, więc ktokolwiek to będzie, będę chciała z nim po prostu wygrać – powiedziała Murek.
źródło: opr. własne, Radomka Radom - Facebook