Jastrzębski Węgiel bez żadnych problemów pokonał Asseco Resovię Rzeszów – 3:0 (25:17, 25:19, 25:17) – w półfinale Pucharu Polski. – Konsekwentnie realizowaliśmy to, co mieliśmy założone i dzięki temu zaczynało nam się grać łatwiej. Początkowa presja zupełnie z nas zeszła – ocenił Moustapha M’Baye, środkowy Jastrzębskiego Węgla.
– Kluczem było to skupienie na początku. Ja byłem bardzo mocno sfocusowany na tym pierwszym secie. Nie wybiegaliśmy w przyszłość, kolejne partie, czy do finału, tylko graliśmy punkt po punkcie – podkreślił zawodnik.
– Konsekwentnie realizowaliśmy to, co mieliśmy założone i dzięki temu zaczynało nam się grać łatwiej, lżej. Początkowa presja zupełnie z nas zeszła i dzięki temu się rozkręcaliśmy. Ciężko było nas zatrzymać – dodał M’Baye.
Środkowy był nie tylko zadowolony ze swojego występu w meczu półfinałowym. Dołączył do jastrzębskiego zespołu w trakcie sezonu i podkreślił, że świetnie odnalazł się w tej 
ekipie. – Byłem mocno skupiony na tym, co mam zrobić, jakie mam zadania. Wiedziałem, że jestem dobrze przygotowany, ciężko pracowałem. Nie ma co ukrywać, że dostałem też wielką szansę, bo z zespołu, który spokojnie się utrzymał, ale nie walczył o żadne tytuły, trafiłem do zespołu, którzy walczy o pełną pulę. Myślę, że fajnie się wkomponowałem, chłopaki dobrze mnie przyjęli. Ja też wiem, jakie mam atuty. Jak trzeba dać energię, to mogę być taką baterią. Staram się być pozytywny i dawać jak najwięcej.
Przed jastrzębianami mecz finałowy o Puchar Polski. Jak będą się do niego przygotowywać? – Trzeba teraz zobaczyć video, przeanalizować ich grę. Oni na pewno naszą przeanalizują. Wyjść skupionym, ale wcześniej zasnąć spokojnie, bo adrenalina po meczach schodzi dość długo. Będziemy musieli się zregenerować. A potem wyjść na mecz, cieszyć się tym, bo to jest wielki zaszczyt i wielka frajda grać w takiej hali przed fajną publicznością i wielkim finale – zakończył M’Baye.
