Reprezentacja Czech to największa niespodzianka mistrzostw świata. Czesi przebojem wdarli się do półfinału. W nim jednak musieli uznać wyższość Bułgarów. – W tym meczu naprawdę zostawiliśmy serduszko na boisku. Po prostu zabrakło naprawdę mało – podkreślił po spotkaniu Lukas Vasina. O brązowy medal Czesi powalczą z reprezentacją Polski.
Niedosyt mimo sensacji
Podczas mistrzostw świata siatkarzy na Filipinach nie brakuje niespodzianek. Autorem jednej z nich są Czesi. Reprezentanci tego kraju w ćwierćfinale wyeliminowali Irańczyków. Nie udało im się jednak sprawić sensacji i po porażce z Bułgarią powalczą o brązowy medal. Półfinałowy pojedynek był bardzo wyrównany. Pojedynek podsumował Lukas Vasina. – Boli troszeczkę bardziej. Jakbyśmy przegrali 0:3 do 15 w każdym secie, to moglibyśmy powiedzieć: „No dobra, dzisiaj nie był nasz dzień”. W tym meczu naprawdę zostawiliśmy serduszko na boisku. Po prostu zabrakło naprawdę mało. Ale co będę mówił, jesteśmy w czołowej czwórce, obok najlepszych zespołów świata, które grają w dużych imprezach międzynarodowych. My gramy w Lidze Europejskiej, gdzie nie mamy możliwości zagrać przeciwko tak mocnym zespołom, jaki spotkaliśmy tutaj – podkreślił przyjmujący Asseco Resovii Rzeszów.
Siatkarz, który na co dzień gra w PlusLidze, opowiedział, jakie emocje czuł tuż po sobotnim spotkaniu. – Jakie emocje teraz? Duma z zespołu. Jestem dumny z tej drużyny, co pokazaliśmy na tym turnieju. I jeszcze nie skończyliśmy, bo jeszcze jest jeden mecz i ja mam nadzieję, że w spotkaniu o brąz też pokażemy swoją mocną psychikę. Jest przykro, smutno teraz, ale nikt nie oczekiwał od nas takiego wyniku. I po prostu ta duma z tego zespołu jest bardzo, bardzo duża i ja jestem bardzo szczęśliwy, że mogę być jego częścią – przyznał Vasina.
Wrócić z medalem
Podczas pomeczowej rozmowy Czech nie wiedział jeszcze z kim będzie rywalizować o brązowy medal, bowiem jako drugi rozgrywał się mecz Polaków z Włochami. – Ja gram w Polsce i zawsze życzę jak najlepiej polskiej siatkówce. Jak już nie mogę z nimi zagrać w finale, to mam nadzieję, że z nimi się nie spotkamy, bo znów jak będzie sezon, to znów będzie tak jak zawsze, tak jak w każdym sezonie, co gram w Polsce, tak będzie gorąco na trybunach – stwierdził przyjmujący.
Rozstrzygnięcie w drugim półfinale sprawiło, że to Polacy będą rywalem Czechów w meczu o brązowy medal. To spotkanie już w niedzielę o 8:30 polskiego czasu. – Psychicznie musimy się dobrze przygotować. Myślę, że to już jest taki prezent dla nas, że jesteśmy w czwórce. Teraz mentalnie musimy się dobrze przygotować i znowu w niedzielę zostawić serduszko na boisku, bo mamy tylko jedno marzenie. Chcemy wyjechać z medalem, ale naprawdę walka w meczu o brąz będzie ciężka, bo będzie to jedna z najlepszych drużyn świata – zakończył Vasina.
Zobacz również:
Wiemy, co dolega Kurkowi! W meczu o brąz raczej nie pomoże