Strona główna » Dwie twarze reprezentacji do lat 21. Trener jest dumny z postępów, to tylko przystanek

Dwie twarze reprezentacji do lat 21. Trener jest dumny z postępów, to tylko przystanek

pzps.pl

fot. volleyball.world

Kurz po mistrzostwach świata siatkarek do lat 21 pomału opada. Na parę słów podsumowania na łamach pzps.pl pokusił się Miłosz Majka. Trener Polek jest dumny z postępów swoich podopiecznych. Nie krył jednak słów krytyki pod własnym adresem, biorąc na siebie kluczową porażkę z Bułgarkami.

Czuć niedosyt

Reprezentacja Polski siatkarek do lat 21 w niedzielę zakończyła zmagania w czempionacie globu. Podopieczne Miłosza Majki ukończyły turniej na 6. miejscu. Choć apetyty były większe, to niefart zrobił swoje. Zdaniem szkoleniowca udział w zawodach biało-czerwonych można podzielić na dwa osobne etapy. Pierwszy z nich był znakomity, pomimo porażki z Włoszkami polskie kadrowiczki wyszły z grupy z 1. miejsca. Schody zaczęły się później, a newralgicznym momentem okazało się starcie z Bułgarkami.

 Turniej w naszym wykonaniu można podzielić na dwie części – do ćwierćfinałowego meczu z Bułgarią i po tym spotkaniu. Porażka w walce o półfinał pozostawiła uczucie zawodu, gdyż wcześniej stworzyliśmy realne szanse na awans do strefy medalowej – powiedział w rozmowie z pzps.pl Miłosz Majka.

Pomimo niedosytu bycie szóstą potęgą na świecie jest powodem do dumy. Za jakiś czas biało-czerwone z pewnością docenią ten występ, który ma być dla wielu jedynie przystankiem przed seniorską karierą. Trener nie kryje dumy ze swoich podopiecznych, które w czasie przygotowań do mistrzostw jeszcze bardziej rozwinęły skrzydła. – Za jakiś czas na pewno docenimy ten turniej i szóste miejsce na świecie. Jako reprezentacja zrobiliśmy olbrzymi krok do przodu i jestem przekonany, że dużo tych dziewczyn już za chwilę zadebiutuje w pierwszej reprezentacji – przyznał szkoleniowiec.

Nieszczęsna drabinka

Spotkanie z Bułgarią zamknęło Polkom furtkę do strefy medalowej. Kontynentalne przeciwniczki zaś ostatecznie skończyły zawody na 4. miejscu, ulegając w meczu o brąz Brazylijkom – 1:3. Kluczowym było zatrzymanie Ivy Dudovej, lecz to biało-czerwonym się nie udało. Późniejszy bój z Turczynkami nie był łatwy, zaś w meczu o 5. miejsce na reprezentantki Polski czekały Chinki, a więc jedne z murowanych kandydatek do złota, które wraz z Canarinhos regularnie sięgają po tytuły w tej kategorii. Jak widać, nie tylko biało-czerwone miały pecha w drabince, a liczba niezadowolonych ekip jest nieco dłuższa.

Jestem wdzięczny, że mogę być częścią tej grupy. Na pewno w meczu z Bułgarią zawiodłem, natomiast jestem dobrej myśli i liczy się już tylko następny dzień, mecz czy turniej… Jeśli chodzi o mecz z Chinkami  to o wyniku zdecydował trzeci set. Do momentu 16:11 graliśmy bardzo dobry mecz. Myślę, że gdyby Chinki nie trafiły w ćwierćfinale na Włoszki to właśnie taki byłby finał. Dziękujemy za wsparcie – dodał na zakończenie Majka.

Zobacz również:

Sebastian Świderski Więcej grania i rozwój polskiej młodzieży! Jest na to pomysł

PlusLiga