Strona główna » Mistrzostwa świata siatkarzy: Takiego składu dawno nie było. Jeden „nowy” właściciel będzie na pewno!

Mistrzostwa świata siatkarzy: Takiego składu dawno nie było. Jeden „nowy” właściciel będzie na pewno!

inf. własna

fot. volleyballworld.com

Mistrzostwa świata siatkarzy. Po dwóch długich tygodniach rozgrywek, wreszcie przyszedł czas na mecze o medale. W półfinałach zagrają dwie ekipy, które przed trzema laty walczyły o złoto – Polska i Niemcy. Pewne jest natomiast, że przynajmniej jeden z medali trafi do tych, którzy w czołówce siatkarskiej nie byli od lat.

Mistrzostwa świata siatkarzy na Filipinach przyniosły wiele emocji. Zaczynając od kontrowersyjnych decyzji w kwestii cen biletów, przez warunki pogodowe w tamtych rejonach, kończąc na niesamowitych aspektach sportowych i licznych niespodziankach. Z turniejem w fazie grupowej pożegnali się przecież między innymi mistrzowie olimpijscy, czy ekipy z Brazylii i Japonii.

Tylko dwie faworyzowane do medali drużyny zdołały dotrzeć do strefy medalowej. O finał zagrają między sobą, co oznacza, że przynajmniej jeden medal trafi w ręce zespołu, który od dawna czeka na jakikolwiek krążek międzynarodowej imprezy. Poznaj bliżej najlepszą czwórkę turnieju.

Zobacz również:
Terminarz i wyniki fazy medalowej mistrzostw świata siatkarzy 2025

Reprezentacja Czech

volleyballworld.com

Czesi to jedno z największych zaskoczeń turnieju. Podopieczni Jiri Novaka zachwycili już w fazie zasadniczej, gdzie w trudnej grupie F wygrali dwa spotkania. Zwycięstwo w ostatnim z Chinami, nie tylko dało im awans do 1/8 finału, ale odebrało także tę szansę Canarinhos. W kolejnej rundzie mundialu Czesi ograli Tunezję 3:0, a w ćwierćfinale w czterech setach rozprawili się z Iranem.

Nasi sąsiedzi mają naprawdę mocną grupę zawodników. Część z nich rozwijała, bądź wciąż rozwija swoje skrzydła w PlusLidze. Największą rolę w drużynie odgrywają Patrik Indra i Lukas Vasina. Ten pierwszy jest czwartym najlepiej atakującym imprezy. Zdobywa średnio 15 punktów atakiem w meczu, a w decydującym starciu z Persami zanotował 22 punkty. Zaledwie o jedno „oczko” mniej do wyniku dołożył Vasina, ale obaj grali fenomenalnie w ataku.

Reprezentacja Czech do półfinału mistrzostw świata awansowała po raz pierwszy w historii, jako samodzielna drużyna. Ostatni medal, jeszcze jako Czechosłowacja, zdobywała w 1966 roku. Co więcej, ten kapitalny wynik Czesi zrobili po 15 latach nieobecności w turnieju. Ostatni raz zagrali na mundialu w 2010 roku.

Reprezentacja Bułgarii

volleyballworld.com

Niesamowitą historię zbudowali w tym turnieju także Bułgarzy. Prowadzeni przez Gianlorenzo Blenginiego od 2023 roku, z każdym kolejnym sezonem rosną w siłę. W grupie E wygrali wszystkie spotkania, pokonując kolejno 3:0 Niemców, 3:2 Słoweńców oraz 3:0 ekipę z Chile. W 1/8 finału gładko rozprawili się z Portugalią, natomiast w ćwierćfinale, po wyczerpującym boju, okazali się lepsi od Amerykanów.

Ten sukces niewątpliwie jest zasługą całej drużyny, ale na jej tle znacząco wyróżnia się jedno nazwisko. Zarówno Aleksandar Nikołow, jak i Simeon Nikołow są filarami kadry Bułgarii. Starszy z braci jest liderem rankingu punktujących i atakujących – średnio na mecz zdobywa w ofensywie 21,20 punktów. W meczu z USA otrzymał aż… 61 piłek. Z kolei młodszy mimo gry na rozegraniu, niejednokrotnie zaskakuje rywali zagrywką czy atakiem.

Bułgarzy na mistrzostwach świata startują regularnie od 1962 roku, ale ostatni raz fazę grupową udało im się przebrnąć w 2006 roku. I właśnie ta data sprawia, że rodzi się piękna historia, która poniekąd zatacza koło. Gdy kadra Bułgarii zdobywała brąz 18 lat temu, jednym z graczy był Władimir Nikołow. Co więcej, podczas trwania tej imprezy, rodził się Simeon. Teraz, gdy sukces osiągnął pełnoletność – bracia chcą powtórzyć wyczyn taty.

Reprezentacja Polski

Jedni z dwóch pozostałych w turnieju faworytów to siatkarze Nikoli Grbicia. Reprezentacja Polski nie miała trudnego startu, bowiem w grupie B wygrała kolejno 3:0 z Rumunią i Katarem oraz 3:1 z Holandią. Później w 1/8 finału po czterech setach odesłała do domu Kanadę, a po 3:0 w ćwierćfinale – Turcję.

W grupie biało-czerwonych nie brakuje liderów. Przede wszystkim, świetny turniej rozgrywa Wilfredo Leon. On będzie sporym zagrożeniem dla rywali w polu serwisowym. Całkiem dobrze radzi sobie też Bartosz Kurek. Do gry w półfinale ma być gotowy Tomasz Fornal, który ostatnio miał drobne problemy z plecami. Gdyby jednak nie mógł wystąpić, godnie jego rolę zastąpi Kamil Semeniuk. Ponadto, Polska ma szeroką ławkę rezerwowych.

Polscy siatkarze startują w tegorocznej imprezie jako wicemistrzowie świata z 2022 roku oraz aktualni wicemistrzowie olimpijscy. Nic więc dziwnego, że są typowani do złotego medalu. Rozegrają jednak „przedwczesny finał”, bo właśnie tak określa się parę półfinałową Polska – Włochy.

Reprezentacja Włoch

volleyballworld.com

Przyszedł czas na broniących tytułu Włochów. To właśnie mecz z Polską pokaże, czy będą mieli szansę walczyć o drugie z rzędu złoto. Podopieczni Ferdinando De Giorgiego mieli swoje problemy w fazie grupowej, ale z każdym kolejnym meczem się napędzają. W grupie F wygrywali 3:0 z Algierią i Ukrainą, ale przegrali po tie-breaku z Belgami. Później było już bezbłędnie – do zera z Argentyną w 1/8 finału oraz z Belgami w ćwierćfinale.

Italia dysponuje jednym z najlepszych rozgrywających na świecie. Simone Giannelli kapitalnie prowadzi grę swojego zespołu. Ma jednak opcje takie, jak utalentowany Mattia Bottolo czy (wciąż rosnący w siłę) Alessandro Michieletto. Ten pierwszy nie tylko robi show w ofensywie, ale dba o spokój w przyjęciu.

Wiele będzie zależeć od ich dyspozycji dnia, ale Włosi są równie doświadczonym zespołem, co biało-czerwoni. Poza złotem mistrzostw świata, w ostatnich latach sięgali po złoto i srebro mistrzostw Europy. Z polską ekipą rozegrali już niejeden finał.

Zobacz również:
Sebastian Świderski wskazuje przyczynę wielu sensacji w mistrzostwach świata

PlusLiga