Reprezentacja Polski siatkarzy na mistrzostwach świata radzi sobie świetnie. Zameldowała się już w półfinale turnieju jako druga z ekip. W nim zmierzy się ze swoim odwiecznym rywalem. Fabian Drzyzga w rozmowie dla portalu „Weszło” określił to starcie jedynym poważnym meczem, jaki przyjdzie zagrać biało-czerwonym.
Biało-czerwoni zagrają o medale
Polscy siatkarze najpierw bez zawahania przebrnęli przez grupę B, gdzie wygrali wszystkie swoje mecze. Później w 1/8 finału rozprawili się z Kanadyjczykami, a w środę w ćwierćfinale gładko pokonali Turków. Tym samym zameldowali się w półfinale mistrzostw świata.
Zrobili to jako drudzy w kolejności. Kilka godzin wcześniej, awans wywalczyli Włosi. To właśnie broniący tytułu zawodnicy staną w szranki z drużyną Nikoli Grbicia. Italia to odwieczny rywal Polaków w meczach o medale. To właśnie z nimi nasz zespół rozegrał finał mundialu w 2022 roku. Później za porażkę zrewanżował się w Mistrzostwach Europy 2023.
Pierwszy i ostatni poważny mecz?
To właśnie w strefie medalowej rozpoczyna się najważniejsze granie. Tu nie ma miejsca na pomyłkę. Były rozgrywający reprezentacji Polski, Fabian Drzyzga zwrócił uwagę na coś jeszcze. Według niego, dopiero mecz z Włochami będzie prawdziwym wyzwaniem dla wicemistrzów olimpijskich.
– Nie chcę obrażać innych drużyn i całego turnieju, ale Polska ma w nim tylko jeden poważny mecz. I to będzie półfinał. Reszta to sparingi, choć trzeba docenić, że chłopacy dobrze wykonują w nich swoją robotę i wygrywają dość przekonująco – powiedział sypacz w rozmowie z Jakubem Radomskim dla „Weszło”.
To dość odważne słowa, biorąc pod uwagę liczbę dotychczasowych niespodzianek w turnieju. Niemniej, odnosząc się tylko do rywali biało-czerwonych trzeba przyznać, że żaden z nich znacząco nie zagroził Polakom.
„Nie zasłużyli na grę w finale”
W drugim półfinale zmierzą się ze sobą Bułgarzy i Amerykanie. Zwycięzca awansuje do finału, co niezależnie od wyniku, będzie miłą odmianą, w stosunku do ostatnich turniejów, gdzie medale zdobywały regularnie te same potęgi.
Team USA po raz ostatni w finale mistrzostw świata zagrał w 1986 roku. Bułgaria czeka jeszcze dłużej, bo od 1970 roku. Zdaniem Drzyzgi, żadna z tych ekip nie powinna grać w tym roku o złoto. – Szczerze? Najchętniej bym ich poprosił, żeby rozegrali między sobą spotkanie o trzecie miejsce, a zostawili Polakom i Włochom granie o złoto. Nie mam zielonego pojęcia. Kto będzie, to będzie. Niech sobie awansuje i walczy o złoto. Prawda jest taka, że tam nie ma drużyny, która zasługuje na grę w finale.
Zobacz również:
Mistrzostwa świata 2027 w Polsce – nie popełnić błędów poprzedników