W piątek rozpoczęły się mistrzostwa świata siatkarek 2025. W sobotę do gry wkroczyła grupa E. Na wstępie Kanadyjki pokonały Bułgarki – 3:1. Szybki spacerek mają za sobą zaś Turczynki, które bez problemu uporały się z Hiszpankami – 3:0.
Przełamać złą passę
Udział w mistrzostwach świata rozpoczęła również grupa E, która należy do wyjątkowo wyrównanych i ciekawych. Na początek kibice mogli śledzić spotkanie Kanadyjek z rozczarowującymi w tym sezonie Bułgarkami. Pod wodzą Antoniny Zetowej zespół nie zrobił oczekiwanych postępów, czego dowodem jest porażka – 1:3.
Mimo wszystko lepiej w spotkanie weszły Bułgarki, które początkowo dyktowały zasady – 6:3, 10:6. Od pierwszych minut dwoiły się i troiły Mikaela Stoyanova oraz Nasya Dimitrova. Ich dominacja nie trwała jednak wiecznie, a nieco ospałe Kanadyjki w końcu złapały odpowiedni rytm – 9:10. Na remis siatkarkom z Kraju Liścia Klonowego przyszło jeszcze trochę poczekać. Bułgarki znów zaczęły grać jak z nut – 15:11. W końcu podopieczne Giovanniego Guidettiego dopięły swego – 18:18. Ryzyka nie bała się Andrea Mitrović, wspierana czynnie przez koleżanki. Po zaciętej końcówce wyszarpać wygraną udało się Kanadyjkom – 25:23.
Jeden set, to za mało
Podrażnione porażką Bułgarki nie zdołały powrócić wielkim stylu, a ich gra się załamała. Rywalki świetnie zagrały blokiem, karcąc przeciwniczki od czasu do czasu w tym elemencie. Już na początku siatkarkom zza oceanu udało się zbudować przewagę – 6:4, 13:8, 15:10. Do Mitrović dołączyła Anna Smrek, a z pewnego poziomu nie schodziła Emily Maglio. Samymi chęciami Europejki niewiele mogły zdziałać – 18:25. Postawione pod ścianą Bułgarki w trzeciej części meczu postawiły wszystko na jedną kartę. Choć wygrana nie przyszła łatwo, to udało im się przedłużyć granie – 25:23. Na miano bohaterek zasłużyły zaś Iveta Stanchulova i Aleksandra Milanova.
W czwartej, a zarazem ostatniej odsłonie podopieczne Zetowej znów nie miały jednak nic do powiedzenia. Na dystansie błyszczały Kanadyjki, a trener Guidetti w końcu mógł odetchnąć z ulgą. Po obiecującym początku zespół nie stanął w miejscu – 3:0. Przeciwniczki jednak dążyły stale do wyrównania – 6:6, 8:8. Ich opór w końcu się jednak wyczerpał – 15:10, a Kanadyjki rozpoczęły zwycięski marsz w kierunku wygranej za ‘trzy’ – 25:18. Kapitalny finisz zanotowała Nyadholi Thokbuom, która tylko w ostatnim secie zdobyła 7 punktów.
Kanada – Bułgaria 3:1
(25:23, 25:18, 23:25, 25:18)
Składy zespołów
Kanada: Mitrović (17), Johnoson (6), Smrek (12), Maglio (8), Pelland (3), Thokbuom (15), Jost (libero) oraz Baker, Guezen (6), Fayad, Andrews (2)
Bułgaria: Dimitrova (10), Kitipova (1), Vuchkova (7), Milanova (7), Stoyanova (15), Paskova (7), Pashkuleva (libero) oraz Stanchulova (6), Krivoshiyska (1), Naneva (1), Veneva, Ivanova
Kontrolowany spacerek
Koncertowo w mistrzostwa świata udało się wejść Turczynkom, które nie miały problemów z Hiszpankami. Choć na finiszu zrobiło się gorąco, to z początku wszystko układało się po myśli faworytek.
Jedna seria zagrywek wystarczyła, aby podopieczne Daniele Santarelliego poczuły się zbyt pewnie – 8:2, 9:5. Mimo wszystko pretendentki szybko wróciły do swojej optymalnej gry, skutecznie podwyższając prowadzenie – 13:8. Tak też pozostało do końca. Turczynki świetnie prezentowały się w polu serwisowym, wywierając presję na rywalkach. Po ich stronie dobrze funkcjonował także blok, a za moment było już po secie – 25:18.
W drugiej części spotkania Hiszpanki nie miały nic do stracenia, a część niedociągnięć udało im się wyeliminować. Reguły jednak wciąż dyktowały jedne z kandydatek do medalu – 8:5, 11:6. Pewne siebie Turczynki znów rozwinęły skrzydła, umacniając się na prowadzaniu – 15:8. Dopiero w końcówce siatkarkom z Półwyspu Iberyjskiego udało się podgonić rezultat, jednak straty były zbyt duże – 20:25.
Trzeci set także zakończył się wygraną Turczynek, lecz Hiszpanki nie miały zamiaru odpuszczać. Drużyna poszła na całość, wykorzystując swoje szanse. Hegemonki zaś zaczęły popełniać niepotrzebne błędy. Przez moment outsiderkom udało się nawet objąć prowadzenie – 7:4. Później prowadziły do końca już Turczynki – 17:11, jednak set zakończył się dopiero przy stanie 25:23. Przeciwstawić się faworytkom próbowały niestrudzone Lucia Varela Gomez oraz Ana Escamilla Serrano. Po drugiej stronie siatki najwięcej punktów zdobyła Yaprak Erkek, lecz show i tak kradła para Melissa Vargas – Ebrar Karakurt.
Turcja – Hiszpania 3:0
(25:18, 25:20, 25:23)
Składy zespołów
Turcja: Ozbay, Vargas (14), Kisal (9), Gunes (6), Erkek (15), Karakurt (12), Orge (libero) oraz Baladin, Aydin
Hiszpania: Hernandez (6), Aranda Munoz (1), De Paula (4), Varela (10), Escamilla (13), Segura (5), Llabres (libero) oraz Schlegel (1), Lazaro (1), Fernandez (4)
Zobacz również:
Wyniki i terminarz mistrzostw świata siatkarek 2025