Strona główna » Mistrzostwa świata siatkarek. Pod dyktando gwiazd. Jeden udany set outsiderek

Mistrzostwa świata siatkarek. Pod dyktando gwiazd. Jeden udany set outsiderek

inf. własna

fot. volleyballworld.com

W grupie B reguły dyktują faworytki. W meczu otwarcia Belgijki pokonały Kubanki – 3:0. Nieco później wtrzech setach spotkanie zamknęły również Włoszki, demolując Słowaczki. To właśnie między tymi zespołami dojdzie zapewne do najciekawszego spotkania, choć to Włoszki stawiane są w gronie pretendentek do tytułu.

Zgodnie z planem

Jako pierwsze na placu boju zameldowały się Belgia i Kuba. Kubanki miały nadzieję sprawić niespodziankę. Ich gra pozostawiała jednak wiele do życzenia, a po pierwszym obiecującym secie gra zespołu całkowicie się posypała. Z szansy tej skorzystały europejskie pretendentki, odnosząc pewne zwycięstwo – 3:0.

Początek spotkania należał do Kubanek, które z wysokiego ‘C’ weszły w czempionat, obejmując prowadzenie- 4:1, 9:6. Ciężar gry wzięły na siebie Evilania Martinez Luis oraz Claudia Basilia Tarin Alarcon. Belgijskie siatkarki nie mogły odnaleźć się na boisku, popełniając parę błędów. Choć przeciwniczki nie miały zamiaru spuszczać z tonu, to odważny rajd Europejek wreszcie przyniósł efekty – 19:19. Zespół poprawił skuteczność w ataku, a dobrze funkcjonujący system blok-obrona dawał dodatkowe korzyści. Nie do zatrzymania była Britt Herbots, której wtórowała para Nathalie Lemmens i Liese Verhelst. Po wyrównanej końcówce set niespodziewanie zakończył się wygraną Herbots i spółki – 25:23.

Murowanie na całego!

Porażka przy tak dużej zaliczce mocno podcięła skrzydła Kubankom, które w kolejnej odsłonie meczu były już cieniem samych siebie. Europejkom natomiast udało się rozkręcić w bloku, regularnie punktując w tym elemencie. Bezradne oponentki nie mogły przedrzeć się na drugą stronę, tracąc kontakt z faworytkami – 1:4, 8:12. Parę zrywów nie przyniosło efektów, a za moment nie było już co zbierać – 10:18. Na najwyższe obroty wskoczyły Pauline Martin i Silke Van Avermaet, a za moment Belgia cieszyła się już z prowadzenia 2:0 – 25:14.

Ograne na arenie międzynarodowej Europejki poszły za ciosem w trzecim secie, gromiąc przeciwniczki. Każde niedociągnięcie rywalek kończyło się natychmiastową kontrą rozpędzonych faworytek – 6:4, 14:8. Kubankom przede wszystkim zabrakło wiary we własne umiejętności, a piętrzące się błędy wzmagały jedynie frustrację. Osamotniona zaś Claudia Basilia Tarin Alarcon niewiele mogła zrobić. Pozbawione szans siatkarki zza oceanu za moment musiały uznać wyższość Belgii, której reprezentantki triumfowały – 25:11. Na miano bohaterki zasłużyła zaś Tea Radović, która wraz z Van Avermaet na finiszu sprezentowała rywalkom 5 z łącznie 14 ‘czap’.

Belgia – Kuba 3:0

(25:23, 25:14, 25:11)

Składy zespołów

Belgia: Van Sas (2), Herbots (10), Lemmens (12), Radovic (10), Martin (10), Van Avermaet (11), Rampelberg (libero) oraz Nagels (1), Demeyer, Verhelst (3)

Kuba: Martinez E. (8), Martinez D. (6), Moreno (3), Tarin (8), Suarez (6), Maden (7), Sanchez (libero) oraz Grafort (1), James

Spacerek hegemonek

W trzech setach spotkanie zamknęły także Włoszki, które są murowanymi faworytkami do tytułu. Mistrzynie olimpijskie na wstępie pokonały Słowaczki, od początku meczu dyktując reguły. Po paru wyrównanych akcjach Azzurro zaczęły się oddalać – 6:6, 10:6. Z czasem różnica stale rosła, czemu sprzyjały proste błędy po stronie Słowaczek. Świetnie od początku prezentowała się Paola Egonu, a w ofensywie, jak i w bloku nie do zastąpienia była Sarah Fahr. W drugiej połowie seta rywalkom udało się odrobić parę oczek – 16:11, 18:16. Ostatecznie jednak po jednostronnej końcówce górą były Włoszki – 25:20, a jedna Karin Sunderlikova nie była w stanie odwrócić losów seta.

Druga partia to już teatr jednego aktora. Frustracja po stronie Słowaczek narastała, a z każdego potknięcia udawało się skorzystać grupowym faworytkom. Do Egonu dołączyły Stella Nervini oraz Anna Danesi, a rezultat szybko wymknął się outsiderkom spod kontroli – 10:1, 19:10. Azzurro konsekwentnie grały swoje aż do końca, zwyciężając – 25:14. W trzecim, a zarazem ostatnim secie słowackie siatkarki znów nie miały żadnych argumentów, aby powalczyć jak równy z równym z kontynentalnym hegemonem. Ratować sytuację próbowały jeszcze Lucia Herdova i Karin Palgutova, ale Egonu i spółka były bezkonkurencyjne do samego końca – 25:17.

Włochy – Słowacja 3:0

(25:20, 25:14, 25:17)

Składy zespołów

Włochy: Orro (4), Danesi (6), Nervini (9), Sylla (5), Egonu (15), Fahr (7), De Gennaro (libero) oraz Cambi, Omoruyi (2), Giovannini (1), Antropova (3)

Słowacja: Kosekova, Palgutova (6), Herelova (2), Hrusecka (5), Sunderlikova (12), Sepelova (3), Jancova (libero) oraz Kosekova, Herdova (6), Fricova, Kohutova, Magdinova (libero)

Zobacz również:

Wyniki i terminarz mistrzostw świata siatkarek 2025

PlusLiga