Reprezentacja Turcji była autorem pierwszej dużej niespodzuanki w mistrzostwach świata. Podopieczni Slobodana Kovaca bez straty seta pokonali Japonię i liczą, że będą w stanie stać się sensacją turnieju. – Myślę, że praca, którą wykonaliśmy podczas przygotowań, wyniosła nas na inny poziom. Teraz bardziej wierzymy, że możemy grać na wysokim poziomie i pokazać to światu. Jesteśmy gotowi, by walczyć z każdym – powiedział Strefie Siatkówki rozgrywający tureckiej kadry Murat Yenipazar.
korespondencja z Manili
Turecka niespodzianka
Reprezentacja Turcji w trakcie sezonu kadrowego, zaledwie w lipcu, zmieniła swojego szkoleniowca. Nowym szkoleniowcem Turków został, zgodnie z prognozami, Slobodan Kovac, który przejął schedę po Umut Cakirze.
Wszystko wskazuje na to, że zmiana wyszła na dobre, bo Turcy mistrzostwa świata rozpoczęli od sensacji i 3:0 pokonali w grupie G faowrytów – Japonię. – Myślę, że praca, którą wykonaliśmy podczas przygotowań, wyniosła nas na inny poziom. Teraz bardziej wierzymy, że możemy grać na wysokim poziomie i pokazać to światu. Jesteśmy gotowi, by walczyć z każdym – powiedział po spotkaniu Murat Yenipazar, rozgrywający tureckiej drużyny i dodał: – Wierzymy w siebie nawzajem, wierzymy w nasz zespół. Wierzymy, że możemy wygrać – podsumował.
Blok zadziałał
Jedną z broni Turków był blok, zatrzymywali oni rywali 8 razy. – Fizycznie jesteśmy wysoką drużyną, więc jeśli rozwiniemy nasz blok i serwis, myślę, że możemy osiągnąć znacznie więcej – przyznał Yenipazar. Pod wrażeniem bloku rywali był również trener Japonii – Laurent Tillie. – Spodziewaliśmy się innego meczu, ale Turcja grała bardzo dobrze. Fizycznie są bardzo mocni, zdominowali nas serwisem i blokiem. Trudno nam było oddychać i znaleźć odpowiednie rozwiązania. Kilka akcji nie poprowadziliśmy dobrze po obronie, to mogłoby trochę zmienić przebieg spotkania, ale Turcja była o wiele mocniejsza – nie ukrywał szkoleniowiec Japonii.
Wymagająca grupa
Ekipa znad Bosforu po wygranej nad Japonią jest teraz faworytem do zajęcia 1. miejsca w grupie G. – Stać nas na to. Chcemy, żeby nas dostrzeżono, pomimo tego jakie mamy miejsce w rankingu – zapewnił Murat Yenipazar i zapowiedział: – Liczy się tylko dzisiaj – chcemy zachować to w środku i pokazać wszystko na boisku.
Porażka za to sporo skomplikowała sytuację Japonii. Trener Tillie doskonale zdaje sobie sprawę, jakie wyzwanie stoi przed jego drużyną. – Zobaczymy, co musimy zrobić, żeby się poprawić i przygotować do meczu z Kanadą. Mamy trudną grupę – Turcję, Kanadę i Libię, którą widzieliśmy, więc przygotowujemy się na walkę – podsumował szkoleniowiec reprezentacji Japonii. W poniedziałek, 15 września jego podopieczni zmierzą się z Kanadą, a Turcja z Libią.