Strona główna » Mistrzostwa świata kobiet: Wróciły po pół wieku. Od razu z przytupem

Mistrzostwa świata kobiet: Wróciły po pół wieku. Od razu z przytupem

inf. własna

fot. volleyballworld.com

Reprezentantki Francji w pierwszym meczu mistrzostw świata siatkarek 2025 wygrały z siatkarkami Portoryko. Do zwycięstwa potrzebowały czterech setów. Najlepiej punktującą była – bez zaskoczeń – liderka Iman Ndiaye. W meczu Brazylijek i Greczynek lepsze były te pierwsze, co również było do przewidzenia. Obie ekipy miały jednak swoje liderki, które zdobyły po 18 punktów.

Grupa C swoje mecze mistrzostw świata siatkarek rozgrywa w CMECC w Chiang Mai. Inauguracja przypadła Francuzkom i Portorykankom – te pierwsze wróciły na czempionat po 50 latach, a drugie w poprzedniej edycji zajęły 15. miejsce. W drugim meczu grupy C Brazylijki w odmłodzonym, ale już doświadczonym składzie rozprawiły się z powracającymi na arenę międzynarodową Greczynkami.

Reprezentantki Francji z wygraną na starcie

Trójkolorowe z przytupem otworzyły turniej w Tajlandii. W swoim pierwszym występie na mistrzostwach świata od 1974 roku, pokonały Portorykanki za pełną pulę punktów. Choć popełniają jeszcze sporo błędów własnych, to nie przeszkodziło to w triumfie nad bardziej doświadczonymi na tej imprezie rywalkami.

Francuzki już w pierwszej partii prezentowały się lepiej w ofensywie. Wysoki poziom trzymała Helena Cazaute, a wtórowała jej Amelie Rotar. Sporo też ryzykowały w polu serwisowym, ale opłaciło się to dwiema punktowymi zagrywkami. Po zwycięstwie 25:22, w drugiej partii poszły za ciosem. Z pewnością pomagał im fakt, że żadna z zawodniczek Portoryko nie radziła sobie w ataku. Valeria Vazquez popełniła więcej błędów, niż skończyła piłek, a Paola Cabrera nie mogła się przebić na drugą stronę boiska. Sporo w tym było roli Amandhy Sylves, która zanotowała pięć wybloków w tym secie. Drugą odsłonę Francuzki wygrały jeszcze wyżej, bo 25:18.

Jeden set to za mało

W trzeciej partii udało się Portorykankom znaleźć sposób na nakręcone przeciwniczki. Choć w ataku wciąż miały spore problemy, to trochę świeżości dała im Decelise Champion. Ekipa z Ameryki Południowej zaczęła też więcej blokować, a Trójkolorowe nie do końca potrafiły sobie poradzić z tą sytuacją Nawet Iman Ndiaye czy Cazaute nie kończyły swoich piłek. Wygrany set 25:21 przez Portorykanki nie odmienił jednak końcowego rezultatu, bo podopieczne Cesara Hernandeza Gonzaleza poszły po swoje w czwartym secie. Koncertowo zagrały blokiem i zmusiły przeciwniczki do błędów. W ofensywie Portorykanki tylko w czwartej odsłonie zanotowały ich dziesięć.

Portoryko – Francja 1:3
(22:25, 18:5, 25:21, 14:25)

Składy zespołów:

Portoryko: Rivera (4), Santiago (5), Reyes (3), Champion (11), Vazquez (12), Ortiz (6), Venegas (llibero) oraz Hollingsworth (1), Nogueras, Santos (3) i Perez (1)
Francja:
Sylves (9), Danard Selosse (1), Rotar (9), Fanguedou (8), Ndiaye (22), Cazaute (21), Gelin (libero) oraz Giardino, Stojiljkovic (1) i Gicquel (1)

Faworytki za trzy punkty

Trudno było się spodziewać innego wyniku, niż wygrana Brazylijek w starciu z Greczynkami. Od pierwszego gwizdka podopieczne Ze Roberto wyglądały lepiej technicznie. Przewagę zaczęły jednak budować mniej więcej w połowie seta. Gdy Julia Kudiess popisała się blokiem, było już 15:11. Choć w ataku próbowały coś zdziałać Olga Strantzali i Martha Anthouli, to niestety było to za mało. Brazylijki świetnie pracowały w obronie, co pozwalało im na zbudowanie większej liczby akcji. Set zakończył się wynikiem 25:18 dla medalistek olimpijskich z Paryża.

Gabi Guimaraes i Julia Bergmann królowały

Jeszcze większą kontrolę Brazylijki miały w drugiej odsłonie. Już na jej starcie odskoczyły na 6:3. Dorównać Gabi Guimaraes w ataku próbowała Anthouli i pod względem skuteczności nawet jej to wychodziło. Faworytki uruchomiły jednak jeszcze Julię Bergmann. Im dalej w set, tym przewaga była większa – 17:12. Zabawę zakończył błąd serwisowy Greczynek.

Canarinhas po prostu grały swoją siatkówkę. Rywalki ile mogły, tyle walczyły ale różnicę klas ciężko przeskoczyć. Medalistki olimpijskie były bardzo dokładne w ataku, sporo też broniły i wypracowały sobie pokaźną przewagę 18:11. Tylko katastrofa mogłaby odebrać im ten zapas. Świetny poziom wciąż prezentowała Bergmann, dominowała też Gabi – grały na skuteczności kolejno 63% i 56% w ataku. W decydującej fazie seta jeszcze bardziej pogrążyły przeciwniczki. Ostatecznie przypieczętowały swój triumf wynikiem 25:15.

Brazylia – Grecja 3:0
(25:18, 25:16, 25:16)

Składy zespołów:
Brazylia: Roberta (2), Gabi (18), Diana (5), Kisy (10), Bergmann (16), Julia (8), Marcelle (libero) oraz Macris, Tainara (2), Lorena i Lais (libero)
Grecja: Bakodimou (4), Terzoglou (1), Anthouli (18), Strantzali (4), Tontai (3), Konstantinidou (1), Xanthopoulou (libero) oraz Baka (5), Karakasi, Tsitsigianni i Artakianou (lbero)

Zobacz również:
Wyniki grupy C – mistrzostwa świata siatkarek

PlusLiga