Reprezentacja Polski zakończyła fazę grupową mistrzostw świata kobiet na pozycji lidera grupy G. W ostatnim spotkaniu w hali Phuket Municipal Stadium biało-czerwone pokonały niemiecką kadrę. Do rozstrzygnięcia meczu potrzebny był tie-break. – Na to zwycięstwo zasługuje cała drużyna – powiedziała po meczu Magdalena Stysiak, atakująca reprezentacji Polski.
Koniec fazy grupowej
W Tajlandii zakończyła się faza grupowa mistrzostw świata kobiet. Reprezentacja Polski rywalizowała w ramach grupy G, a jej przeciwniczkami były Wietnamki, Kenijki i Niemki. Podopieczne trenera Stefano Lavariniego inauguracyjne spotkanie rozegrały w sobotę, 23 sierpnia. Zespół z Wietnamu postawił się polskiej drużynie, jednak ostatecznie to biało-czerwone mogły cieszyć się ze zwycięstwa. W drugim meczu Polki rywalizowały z kenijskimi siatkarkami. Te również nie zamierzały bez walki oddać wygranej. W wyniku tego Polki ponownie zanotowały wynik 3:1.
W ostatnim meczu fazy grupowej Polski zmierzyły się z Niemkami. Stawką meczu była pozycja lidera grupy G. Spotkanie od początku było zacięte, jednak po pięciu setach ze zwycięstwa mogły cieszyć się polskie zawodniczki. Nie ma jednak co ukrywać, że Polki były w dużych tarapatach i stały nad krawędzią oddania meczu w czwartej odsłonie.
Emocje sięgnęły zenitu
W meczu reprezentacji Polski z kadrą Niemiec kluczowa była końcówka czwartego seta. Znajdującym się na przegranej pozycji biało-czerwonym udało się przeciągnąć wygraną partii na swoją korzyść i doprowadzić do tie-breaka. – Emocje sięgały zenitu. Niektórzy ten mecz postawili na straty. Niemki grały naprawdę niesamowicie, zagrały bardzo dobrą siatkówke. Jestem dumna z całego zespołu za to co zrobiłyśmy. Walczyłyśmy jak lwice do samego końca – powiedziała po zakończeniu spotkania Magdalena Stysiak, atakująca reprezentacji Polski.
W piątym secie emocje tylko się zwiększały. Obie drużyny dawały z siebie wszystko, a celem było zwycięstwo. Ostatecznie po grze na przewagi triumfowały Polki. Całe spotkanie zakończyła Paulina Damaske, zdobywając punkt bezpośrednio z zagrywki. – Ten ostatni as, ostatni punkt cieszy najbardziej. Zakończyłam to serwisem i nie musiałyśmy bronić. Myślę, że czasami dla nas taka presja jest lepsza – powiedziała Paulina Damaske, przyjmująca reprezentacji Polski. – Od początku wierzyłam, że ten mecz będzie wygrany. Gdy było 2:1 dla Niemek mówiłam, że będzie tie-break i że to wygramy – wspomniała polska atakująca.- Fajnie, że Kasia (Katarzyna Wenerska – przyp. red.) mi zaufała w tie-breaku, dobrze się dziś czułam. Na to zwycięstwo zasługuje cała drużyna – zakończyła.
Wsparcie kibiców niezwykle cenne
Reprezentacja Polski od początku rywalizacji w Phuket w ramach mistrzostw świata kobiet może cieszyć się sporym zainteresowaniem. Na mecze polskich zawodniczek przychodzą kibice, którzy głośno je wspierają i dopingują. Nie inaczej sytuacja wyglądała podczas ostatniego meczu grupowego. Jak zaznaczają polskie siatkarki takie wsparcie pomaga. – Nasi polscy kibice są z nami. Od początku meczu ich słyszałyśmy – powiedziała przyjmująca. – Cieszę się, że miałyśmy ich wsparcie – dodała.
Czas na ⅛
Przed polskimi siatkarkami rywalizacja ⅛ finału mistrzostw świata kobiet, której celem jest wyłonienie 8 drużyn, które powalczą w ćwierćfinałach mistrzostw świata kobiet. Biało-czerwone zwyciężając grupę G uniknęły spotkania z Włoszkami, zagrają natomiast z Belgijkami. Spotkanie polskich zawodniczek zaplanowane jest na sobotę, 30 sierpnia na godzinę 15:30. Dokładny terminarz ⅛ finału mistrzostw świata siatkarek dostępny jest tutaj.
Zobacz również:
Mistrzostwa świata kobiet. W meczu z Niemcami będzie setka – to już kawał historii