Strona główna » Reprezentacje na 'szóstkę’. Mistrzostwa Europy przetestowały polskie drużyny

Reprezentacje na 'szóstkę’. Mistrzostwa Europy przetestowały polskie drużyny

inf. własna

fot. ParaVolley Polska – Facebook

Węgierskie Gyor przez ostatnie dni stało się europejską stolicą siatkówki na siedząco. W mistrzostwach Starego Kontynentu biało-czerwone barwy reprezentowały obie kadry. Panie zajęły 6. miejsce, drużyna panów natomiast do końca walczyła o 5. lokatę, końcowo dzieląc los koleżanek.

Rewanż na finiszu

Biało-czerwonym turniej udało się zainaugurować zwycięstwem. W meczu Polacy utarli nosa Turkom, zwyciężając 3:1 (25:17, 21:25, 25:21, 25:22). Było to dobre przetarcie szlaków dające nadzieję na coś więcej. Świetnie w turniej rozpoczął Jacek Tomczak, który zdobył 17 punktów. Po 15 'oczek’ dorzuciła para Piotr Siciński i Marcin Polak. Jeszcze tego samego dnia biało-czerwona drużyna poległa w starciu z Ukrainą – 0:3. Klasowy rywal nie dał zbyt dużo pograć reprezentantom Polski, a przegrane do 12 i dwukrotnie 19, mówią same za siebie.

W ranach fazy grupowej Polacy zmierzyli się jeszcze z Chorwatami, wychodząc z tego starcia obronną ręką – 3:1 (25:18, 25:21, 21:25, 25:19). Chorwaci dopiero postawieni pod ścianą zaczęli stawiać się biało-czerwonym, którzy jednak nie dali się zwieść. Sam Ivan Cosić to za mało. Aż 20 punktów zdobył Marcin Polak, którego szczególnie aktywnie wspierał Piotr Labocha i Piotr Siciński. Łupem Polaków padło także spotkanie z Węgrami – 3:1 (25:16, 20:25, 25:14, 25:11). Tutaj również rywalom udało się urwać wyłącznie seta, na moment usypiając czujność kadrowiczów.

Faza play-off nie była łatwa dla biało-czerwonych. Spotkania z Serbami i Turkami zakończyły się dopiero w tie-breaku. Ostatecznie Polakom pozostała gra o 5. miejsce. W ostatnim meczu turnieju przyszło im się ponownie zmierzyć z Chorwatami. Rywalom udało się wziąć rewanż za fazę grupową, a spotkanie zakończyło się wygraną Chorwatów – 3:1 (25:20, 25:19, 22:25, 25:21), spychając polskich kadrowiczów na 6. miejsce. Nie do zatrzymania był Ivan Cosić, a po stronie biało-czerwonych wszyscy cały zespół pracował na przełamanie, które jednak nie nadeszło.

Są powody do zadowolenia

Reprezentacja Polski kobiet również zakończyła zmagania na 6. miejscu. Biało-czerwone kibicom sprawiły wiele radości, rozgrywając parę dobrych spotkań. Zespół rozpoczął zmagania w czempionacie od porażki ze Słowenią – 0:3 (14:25, 20:25, 14:25).

Kolejnego dnia przełamanie Polkom przyniosło starcie z Węgierkami, które udało im się zamknąć w trzech setach, zdobywając cenne punkty – 3:0 (25:14, 25:10, 25:16). Było to wyjątkowo jednostronne starcie, a przeciwniczki nie wystrzegały się częstych pomyłek. Najwięcej punktów w meczu zdobyła Magdalena Głowińska, która miała oparcie w swoich koleżankach. Na finiszu fazy grupowej reprezentacja Polski musiała jeszcze uznać wyższość Ukrainy – 0:3 (13:25, 19:25, 10:25). Przeciwniczki były poza zasięgiem, a nie do zatrzymania okazała się Liudmyla Hordiichuk.

W ćwierćfinale biało-czerwone musiały uznać wyższość Holenderek – 0:3. Następnie w walce o jak najwyższą lokatę pokonały Chorwatki – 3:1 (25:19, 27:29, 25:10, 25:13). Szczególnie końcówka w wykonaniu Polek mogła się podobać. Zespół do wygranej poprowadziła Joanna Świderska. Bardzo dobrze zaprezentowały się także Magdalena Głowińska i Anna Dzierża. Udział w czempionacie reprezentacja domknęła porażką z Niemkami – 0:3, co ostatecznie dało im 6. lokatę.

Zobacz również:

Liga Narodów. Polacy w finale! Sasak śladem Michieletto sam ograł giganta

PlusLiga