W sobotę Aluron CMC Warta Zawiercie będzie podejmowała Stal Nysę. Przyjezdnych poprowadzi nowy szkoleniowiec Daniel Pliński. – Myślę, że Daniel zrobi kawał dobrej roboty i ta drużyna pójdzie do przodu, bo wydaje mi się, że to nie jest zespół, który powinien zajmować ostatnie miejsce w tabeli. Mam nadzieję, że my jeszcze im w tym przeszkodzimy – powiedział Miłosz Zniszczoł.
W ramach 7. kolejki PlusLigi Aluron CMC Warta Zawiercie zmierzy się ze Stalą Nysa. Zawiercianie są w czołówce siatkarskiej ekstraklasy, z sześciu spotkań przegrali zaledwie jedno. W zupełnie innej sytuacji są ich najbliżsi rywale. Stal ma na swoim koncie zaledwie jeden punktu zdobyty w siedmiu meczach. W środę siatkarze z Nysy grali awansem spotkanie z Projektem Warszawa pod wodzą nowego szkoleniowca Daniela Plińskiego. Mimo że ich gra wyglądała lepiej, przegrali ze stołeczną drużyną 1:3. – Jak pokazał ostatni mecz, to jeszcze do końca nie wyszło. Oby nie wyszło w sobotę. Myślę, że Daniel zrobi kawał dobrej roboty i ta drużyna pójdzie do przodu, bo wydaje mi się, że to nie jest zespół, który powinien zajmować ostatnie miejsce w tabeli. Mam nadzieję, że my jeszcze im w tym przeszkodzimy – stwierdził Miłosz Zniszczoł.
Daniel Pliński swoją karierę zakończył w 2018 roku. Jego ostatnim klubem był Indykpol AZS Olsztyn. To właśnie tam Zniszczoł miał okazję grać wspólnie z obecnym trenerem Stali. – Zawsze pomagał. Nigdy nie było tak, że były sytuacje, gdy się śmiał z czegoś, co nie wyszło, tylko zawsze mówił, co zrobić, żeby było dobrze, żeby poprawić. Wspierał zawsze dobrym słowem w momentach, kiedy grałem mniej. Jak już zaczynałem poważnie myśleć o siatkówce, to Daniel był idolem i wzorem do naśladowania jako zawodnik na boisku – przyznał środkowy. – Wydaje mi się, że mieliśmy dobry kontakt. Graliśmy dwa lata, jego dwa ostatnie sezony. Bardzo miło go wspominam – dodał Miłosz Zniszczoł.
Spotkanie między Wartą a Stalą zaplanowano na sobotę 13 listopada, na godzinę 20:30.
źródło: Aluron CMC Warta Zawiercie, opr. własne