Strona główna » Najpierw afera, a teraz to. Mikołaj Sawicki mówi dość! Będzie proces?

Najpierw afera, a teraz to. Mikołaj Sawicki mówi dość! Będzie proces?

sport.interia.pl

fot. PressFocus

Na początku sezonu reprezentacyjnego Mikołaja Sawickiego przyłapano na dopingu. Obie próbki poddane okazały się pozytywne. Siatkarzowi grozi dyskwalifikacja nawet na 4 lata. 26-latek nie złożył jednak broni i zapowiedział dalszą walkę.

Dochodzenie trwa

Sprawa Mikołaja Sawickiego od tygodni jest głośno komentowana w środowisku siatkarskim. Zawodnik Bogdanka LUK-u Lublin wraz z drużyną zdobył w tym sezonie mistrzostwo Polski oraz zwyciężył w Pucharze Challenge. Znakomita forma, zwłaszcza na finiszu rozgrywek, nie uszła uwadze Nikoli Grbicia. Serb powołał 26-latka do kadry narodowej, a ten zdołał w niej zadebiutować w ramach turnieju towarzyskiego Silesia Cup. W jego trakcie siatkarz opuścił zgrupowanie. Selekcjoner początkowo zbywał dziennikarzy, mówiąc o problemach zdrowotnych. Nie było to jednak prawdą.

Dzień później okazało się, że w jego organizmie wykryto modafnil. Substancja znajduje się na liście zakazanych i działa stymulująco na ośrodkowy układ nerwowy. Używa się jej do zmniejszenia senności i jako środek pobudzający. Może ona poprawiać koncentrację, a w trakcie zawodów może wpływać na dyspozycję zawodnika. Na prośbę zawodnika powtórzono badania, wykorzystując drugą próbkę. Ta również dała wynik pozytywny. 26-latkowi grozi kara zawieszenia na 4 lata. To dużo, w świecie sportu często jest to równoznaczne z zakończeniem obiecujących karier.

Kolejna procedura

Sam zainteresowany nawiązał kontakt z POLADA, która odpowiedzialna była za badania. – Zawodnik podjął działania. Wiemy, że złożył kilka różnych wniosków, a jeden z nich dotyczy możliwości analizy preparatów, które przyjmował. Tyle, co mogę powiedzieć na ten moment – powiedziała Katarzyna Kopeć-Ziemczyk z POLADA.

Kolejną procedurą jest proces przed Panelem Dyscyplinarnym. Zawodnik ma prawo się bronić, a wynik postępowania może znacznie wpłynąć na obniżenie kary. Sprawa może jednak potrwać parę miesięcy.

Wszystko zależy od dowodów, jakie zostaną przedstawione. W sprawach gdzie np. są analizowane substancje w celu znalezienia źródła dopingu, sprawy najczęściej trwają dłużej. Tak było m.in. w przypadku Kamila Majchrzaka – zaznaczyła Kopeć-Ziemczyk, dodając – Długo trwała analiza produktów, które zawodnik przyjmował. Ale kiedy źródło od razu jest znane, sprawa ma szansę zakończyć się szybciej. Panel to wszystko analizuje i zapada wyrok. W przypadku przedstawienia dokumentacji i wiarygodnych dowodów Panel może zdecydować o niższym wymiarze kary.

Zobacz również:

Liga Narodów. Co powiedział Aleksander Śliwka po porażce? Te słowa mogą zaskoczyć kibiców

PlusLiga

  • Z PlusLigi do Japonii. Estończyk znalazł nowy klub

    Z PlusLigi do Japonii. Estończyk znalazł nowy klub

  • PlusLiga. ZAKSA pożegnała swoją gwiazdę

    PlusLiga. ZAKSA pożegnała swoją gwiazdę

  • Kanadyjski duet na środku! LUK Lublin ogłosił kolejne wzmocnienie

    Kanadyjski duet na środku! LUK Lublin ogłosił kolejne wzmocnienie