W tym sezonie Jurajscy Rycerze nie przegrali żadnego domowego spotkania. O podtrzymanie tej passy będą walczyć z Cuprum Lubin, które w poniedziałek sprawiło niespodziankę, pokonując Ślepsk Malow Suwałki.
Gorący doping kibiców to jeden z atutów, który w meczach domowych mają Jurajscy Rycerze. W tym sezonie zawiercianie w dwóch meczach przed własną publicznością zdobyli komplet punktów. W najbliższy czwartek, 28 października, będą walczyć o podtrzymanie tej dobrej passy.
– Na pewno kibice są ważną częścią naszych dobrych wyników. To jest niesamowite, gdy wychodzisz na boisko i widzisz, że zanim zaczniemy rozgrzewkę, to oni są już w hali i śpiewają. A po ostatnim punkcie świętują razem z nami. Zawsze jest pełna hala, na której jest bardzo głośno. Dla każdego zespołu to na pewno trudne, przyjechać tu i grać swoją najlepszą siatkówkę – przyznaje rozgrywający Miguel Tavares.
Jurajscy Rycerze do tego spotkania przystąpią w roli faworyta. W ośmiu dotychczasowych spotkaniach z lubinianami wygrywali pięć razy. W Jurajskiej Twierdzy z Miedziowymi przegrali tylko raz. Było to w debiutanckim sezonie w PlusLidze, a Cuprum wygrało po tie-breaku. Ostatni raz oba zespoły spotkały się ze sobą w styczniu tego roku. W meczu w Lubinie ze zwycięstwa cieszyli się gospodarze, którzy pokonali zawierciański zespół 3:1. Wygrana ta była dość niespodziewana, tym bardziej, że zaledwie kilka tygodni wcześniej Jurajscy Rycerze rozbili we własnej hali Cuprum 3:0.
W ostatniej kolejce Aluron CMC Warta Zawiercie po serii trzech zwycięstw z rzędu zanotowała pierwszą porażkę. W meczu rozgrywanym w Iławie uległa Indykpolowi AZS Olsztyn 0:3. Znacznie lepszy rezultat osiągnęło Cuprum Lubin. W poniedziałkowy wieczór pokonało przed własną publicznością Ślepsk Malow Suwałki 3:0. To pierwsza wygrana Miedziowych w tym sezonie.
Czwartkowy mecz będzie wyjątkowy dla Miguela Tavaresa i Bartosza Makosia, którzy zaledwie sezon temu występowali w pomarańczowych barwach. W przeszłości w barwach Cuprum występował także Mateusz Malinowski (2015-2017). Byli zawodnicy Cuprum doskonale pamiętają też Pawła Ruska, który w zeszłym sezonie był asystentem Marcelo Fronckowiaka.
– Paweł Rusek jest bardzo dobrym trenerem i bardzo lubiłem pracować z nim w zeszłym sezonie. Zna mnie dobrze, bo mieliśmy wiele wspólnych treningów i wie, w czym czuję się bardziej komfortowo – mówi Miguel Tavares.
W Lubinie zobaczymy natomiast dwóch byłych siatkarzy Zawiercia. Marcin Waliński występował w zespole Aluronu w latach 2018-2020 i razem z nim w sezonie 2018/2019 wywalczył 4. miejsce w PlusLidze. Wojciech Ferens w żółto-zielonych barwach grał natomiast w sezonie 2019/2020.
źródło: aluroncmc.pl