Po turnieju finałowym TAURON Pucharu Polski Trefl Gdańsk powraca do zmagań plusligowych. W niedzielę o 14:45 gdańszczanie zmierzą się na wyjeździe z PGE Skrą Bełchatów. – Nastawiamy się na bardzo trudny pojedynek – mówi trener Michał Winiarski.
Trefl Gdańsk w miniony weekend rywalizował w Final Four TAURON Pucharu Polski. Gdańszczanie w półfinale musieli uznać wyższość Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, a po powrocie do Gdańska skupili się już na meczach ligowych. W najbliższą niedzielę zmierzą się w Bełchatowie z PGE Skrą, a mecz ten otworzy serię czterech spotkań z rzędu na wyjeździe.
PGE Skra do niedzielnego pojedynku przystępuje natomiast po przegranym, środowym spotkaniu w Pucharze CEV z francuskim Tours VB, które jednocześnie było ostatnim meczem bełchatowian w europejskich zmaganiach. Czy gdańszczanie mogą upatrywać swoich szans na niedzielny mecz w środowej podróży bełchatowian z Francji?
– Myślę, że przy tak doświadczonych zawodnikach, którzy są przyzwyczajeni do częstych podróży i grania, nie ma to znaczenia. Skra jest zawsze Skrą i niebezpiecznym zespołem. Podobnie było w Pucharze z ZAKSĄ – były głosy, że ZAKSA może być podmęczona, ale w decydujących momentach zagrała dwa bardzo dobre spotkania i zdobyła Puchar. Myślę więc, że kwestie zmęczeniowe tutaj absolutnie nie wchodzą w grę. Nastawiamy się na bardzo trudny pojedynek – mówi trener Michał Winiarski.
Gdańszczanie w niedzielnym meczu będą już mieli do dyspozycji Moritza Reicherta, który nie mógł zagrać w półfinałowym meczu Pucharu Polski we Wrocławiu. – Moritz wrócił do treningów zaraz po Pucharze. Miał drobne naciągnięcie, które przed półfinałem Pucharu Polski spowodowało jego tygodniową przerwę, ale jest już w pełni wyleczony, także będzie gotowy do gry w niedzielę – mówi szkoleniowiec Gdańskich Lwów.
– Po meczu pucharowym powiedziałem chłopakom, że zwycięstwem jest to, jak reagujesz na porażkę. Przeanalizowaliśmy mecz z ZAKSĄ i mieliśmy cały tydzień na to, by pewne kwestie w naszej grze poprawić i usystematyzować. Po Pucharze Polski nasuwa się jednak też taki wniosek, że postawiliśmy się ZAKSIE i to pokazuje, że możemy grać z najlepszymi. Przeanalizowaliśmy ten mecz, a ponieważ mecz z bełchatowskim zespołem jest dopiero w niedzielę, zawodnicy mieli po półfinale także dwa dni wolnego, by się zregenerować. Ten tydzień przygotowań przebiegał już po naszej myśli i jedziemy do Bełchatowa z walecznym nastawieniem – dodaje trener Trefla.
Rozgrywki sportowe odbywają się oczywiście w cieniu sytuacji, która ma miejsce za naszą wschodnią granicą. Jak podkreśla szkoleniowiec Gdańskich Lwów na treningach drużyna skupia się na swojej pracy, choć oczywiście wydarzenia, które mają miejsce w Ukrainie, wpływają na każdego.
– Sytuacja za naszą wschodnią granicą myślę, że ma wpływ na każdego człowieka. Wszyscy jesteśmy zaniepokojeni tym, co się dzieje, wszyscy byśmy chcieli, by jak najszybciej nastał pokój. Natomiast treningi są tym momentem, gdy skupiamy się na tym, co robimy. Z drugiej strony również ta codzienna praca pokazuje nam, jak wielkie mamy szczęście, że możemy normalnie trenować. Myślę, że z jeszcze bardziej pozytywnym nastawieniem powinniśmy skupiać się na tym, co robimy i oczywiście jednocześnie trzymać kciuki za Ukrainę – mówi Michał Winiarski.
źródło: inf. prasowa