Od zwycięstwa 3:1 nad Ukrainą rozpoczęli zmagania na mistrzostwach Europy Słoweńcy. Pierwszą partię spotkania wygrała Ukraina, w kolejnych trzech lepsi byli podopieczni trenera Cretu. Górę wzięło większe ogranie i doświadczenie Słowenii na międzynarodowych imprezach. W drugim meczu tej grupy Finlandia bez większych problemów wygrała z Chorwacją 3:0.
Choć mecz rozpoczęły długie akcje kończone dopiero po którejś wymianie, to Słoweńcy zbudowali przewagę m.in. udanymi kontrami Mozicia i Urnauta (6:2). Niedługo później podwójny blok Tupczij/Semeniuk zatrzymał co prawda Urnauta, a Mozić uderzył w aut i z tej przewagi pozostał tylko punkt (7:6). Pajenk zagrywką przywrócił jednak czteropunktową nadwyżkę swojej drużyny. Ta utrzymywała się w kolejnych akcjach, ale ponownie niedługo. Wszystko za sprawą świetnych akcjach Semeniuka – w ataku ze środka oraz w bloku. Ukraina ponownie zbliżyła się na 15:16, a po kolejnym ataku Tupczija wyrównała po 16. Gra się mocno wyrównała, a Połujan asem serwisowym niedługo później dał prowadzenie swojej ekipie (18:17). Ukraińcy zaczęli blokować i czuć się coraz pewniej odskoczyli na 21:18. Słoweńcy gonili wynik, ale przeciwnicy taktycznie uciekali i to oni zapisali seta na swoim koncie.
Na początku kolejnej odsłony nie do zatrzymania był Tupczij, gdy dołożył kolejną kontrę, a Połujan znowu zagrał asa serwisowego, Ukraińcy odskoczyli na 8:5. Walka trwała w najlepsze i żadna z drużyn nie odpuszczała. Podopieczni trenera Cretu starali się odrobić straty, co im się udało. W połowie seta był już remis. Reprezentanci Ukrainy jakby wystrzelali się, zmęczyli i po pewnym czasie zaczęli sami oddawać inicjatywę rywalom. Po autowym ataku Tupczija Słowenia prowadziła 18:16. Im bliżej końca, tym słoweńcy siatkarze spisywali się coraz lepiej. Blok Pajenka dał im już czwarte oczko przewagi (22:18). W ostatnich minutach trener Cretu wykorzystał dwie przerwy, bowiem rywale znów się zbliżyli na 22:23. W najważniejszym momencie Ropret serwisem zakończył tego seta.
Wygrana partia podbudowała Słoweńców, którzy już lepiej rozpoczęli kolejną. M.in. udanym blokiem zbudowali przewagę (8:5), ale sami podali rękę rywalom i po kilku kolejnych wymianach był remis po 9. Ekipa trenera Cretu znowu próbowała odskoczyć, ale Ukraińcy cały czas trzymali się blisko. Do czasu aż w polu zagrywki stanął Pajenk, a jego punkt dał Słowenii prowadzenie 16:13. Przeciwnicy znowu gonili, ale tym razem Słoweńcom utrzymać trzy punkty przewagi pozwolił blok (18:15). Punkt zagrywką dołożył Urnaut (20:14) i tym razem jego drużynie końcówka poszła już łatwiej.
Czwartą odsłonę Ukraina rozpoczęła z problemami. Z kolei Słoweńcy wykorzystywali to jak mogli, grając agresywnie i skutecznie (7:3). Z akcji na akcję to oni się rozkręcali. Przeciwnicy mieli problemy w przyjęciu i po kontrze Cebulja było już 11:5. Kovacic szalał w obronie cały czas, co miało swój efekt w kontrach. Kozamernik szalał z kolei i w ataku i w bloku, a prowadzenie Słowenii rosło (15:6). As serwisowy Tupczija nic nie zmienił, a podopieczni trenera Cretu pewnie dążyli do wygranej w całym spotkaniu. W samej końcówce szkoleniowiec postanowił dać szansę młodym zawodnikom i mimo problemów przy zagrywkach Połujana to oni zamknęli całą rywalizację w tym spotkaniu.
Słowenia – Ukraina 3:1
(23:25, 25:22, 25:20, 25:20)
Składy zespołów:
Słowenia: Pajenk (14), Kozamernik (7), Ropret (1), Urnaut (12), Cebulj (13), Mozic (18), Kovacic (libero) oraz Bracko, Stalekar, Mujanović (3)
Ukraina: Połujan (12), Synytsia (1), Semeniuk (9), Tupczij (23), Kowalow (7), Szczurow (9), Bojko (libero) oraz Mazenko (1), Płotnicki, Kucher (1), Kisiliuk (2), Kanajew (libero)
PÓŁNOC LEPSZA OD POŁUDNIA
Mecz lepiej zaczęli Finowie, którzy po pojedynczym bloku prowadzili 3:1. Nie mieli problemów z czytaniem gry rywali i kolejna „czapa” dała im już cztery oczka zaliczki (11:7). W tym elemencie zapunktowali również Chorwaci (11:13), ale cały czas inicjatywa była po stronie ekipy z Finlandii, grającej skuteczniej (17:14). Jej przewaga się utrzymywała, widowiskowa kontra ze środka Miiki Haapaniemiego dała jej piłkę setową, a akcja z prawej flanki zakończyła premierową odsłonę.
Początek kolejnej partii był wyrównany (3:3), ale tylko przez chwilę. Skuteczny był Niko Suihkonen (6:3), ale na to rywale z południa Europy odpowiedzieli dobrą zagrywką (6:7). To podopieczni Joela Banksa mieli kontrolę i bez większych problemów kończyli swoje akcje po przyjęciu (12:9). Za każdym razem, kiedy Chorwatom udawało się zniwelować dystans, rywale odskakiwali ponownie, trudne uderzenie Eemiego Tervaporttiego dało wynik 15:12. Dłuższą przerwę w grze spowodowało zamieszanie przy stoliku sędziowskim, ale to nie wytrąciło z rytmu Finów, którzy cały czas mieli bezpieczną przewagę, wzrosła ona po kontrze Aleksieja Zbankowa (21:16). Finlandia szybko miała piłkę setową, kończąc tę część meczu mocnym serwisem Luki Marttili.
Znowu to blok ustawił początek seta na korzyść fińskiej kadry (4:1), atakować nie bał się Tervaportti. Chorwaci się nie poddawali, robił co mógł Marko Sedlacek i dzięki jego akcjom był remis po 11. Technicznie lepiej prezentowali się Finowie, nie zawodził Martilla (15:13) i tuż przed kluczową fazą tej partii to oni włączyli wyższy bieg (19:16). Finowie byli coraz bliżej zwycięstwa (22:18), ale po chorwackiej stronie siatki dobrą zmianę dał Ivan Raić (21:23). Kontakt punktowy zapewnił drużynie Cedrica Enarda serwis Mario Marelicia. Na niewiele się to zdało, po udanej akcji z lewego skrzydła Marttili Finlandia triumfowała w całym meczu 3:0.
Finlandia – Chorwacja 3:0
(25:19, 25:19, 25:22)
Składy zespołów:
Finladnia: Tervaportti (5), Zhbankov (9), Suihkonen (10), Marttila (11), Haapaniemi (8), Jokela (12), Koykka (libero) oraz Hanninen, Nikula, Makinen
Chorwacja: Żukoski (2), Nikaćević (10), Sedlacek (11), Sestan (5), Dirlic (9), Mihalj (3), Zeljkovic (libero) oraz Marelic (1), Raic (1), Pervan (libero)
Zobacz również:
Wyniki i tabela grupy B mistrzostw Europy siatkarzy
źródło: inf. własna
