– Postanowiłem zrezygnować w tym sezonie z reprezentacji. Potrzebowałem odpoczynku i czasu z rodziną. Od siedemnastu lat gram naprzemiennie w klubie i reprezentacji. Mój organizm już czuł pewne przeciążenia i taka przerwa dobrze mi zrobiła. Nie jestem maszyną (śmiech) – mówił w specjalnej rozmowie ze Strefą Siatkówki Mauricio Borges Silva. Przyjmujący opowiedział o grze w reprezentacji, wyjaśnił oraz czemu wybrał PlusLigę i zdecydował się na klub z Radomia.
W niedawno zakończonym sezonie reprezentacyjnym nie występowałeś. Czym było to spowodowane?
Mauricio Borges: – Postanowiłem zrezygnować w tym sezonie z reprezentacji. Potrzebowałem odpoczynku i czasu z rodziną. Od siedemnastu lat gram naprzemiennie w klubie i reprezentacji. Mój organizm już czuł pewne przeciążenia i taka przerwa dobrze mi zrobiła. Nie jestem maszyną (śmiech). Trwający sezon ligowy jest dla mnie naprawdę trudny. Próbuję pogodzić obowiązki rodzica z zawodowym sportem – zajmuję się dziećmi, zawożę je do szkoły. To wypełnia mój wolny czas.
Mentalna przerwa od kadry była potrzebna również przez wzgląd na nieudane igrzyska olimpijskie rok temu?
– Nie do końca. O igrzyskach olimpijskich w Tokio staraliśmy się jak najszybciej zapomnieć, choć to trudne. Jednak my otworzyliśmy nowy rozdział w reprezentacji. Do drużyny dołączyli nowi gracze. Teraz trzeba ciężko pracować, by wrócić na szczyt. Za chwilę kolejne igrzyska, gdzie reprezentacja Brazylii będzie walczyć o złoto. Do tego turnieju przystąpimy ze świeżą kartą.
Jako członek reprezentacji jak ocenisz mistrzostwa świata dla Brazylii? Brąz jest sukcesem?
– Absolutnie nie. Musimy pracować, by grać jeszcze lepiej i stać się najlepszymi. Brązowy medal nie daje mistrzostwa. Powinniśmy krok po kroku realizować kolejne cele. W sezonie rozgrywanych jest zazwyczaj kilka turniejów. Pierwszy z nich to Liga Narodów, więc to na niej musimy się skupić w pierwszej kolejności i później myśleć o kolejnej imprezie.
Przejdźmy zatem do zmagań ligowych. W ciągu wielu lat swojej kariery broniłeś barw wielu klubów, w tym europejskich. W swojej książce Giba wspominał, że gdy Brazylijczyk gra w Europie, to się o nim zapomina. Czy to wciąż aktualne?
– Tak kiedyś było. Teraz dużo łatwiej śledzić zagraniczne ligi. Brazylijczycy chętnie surfują po internecie i oglądają występy swoich ulubionych siatkarzy grających czy to w Polsce, czy we Włoszech. To dużo prostsze w obecnych czasach.
Dlaczego zdecydowałeś się na Polskę i właśnie Cerrad Eneę Czarnych Radom?
– Chciałem coś zmienić w moim życiu i Polska wydała mi się idealnym kierunkiem. PlusLiga jest bardzo silną ligą, więc czuję, że się rozwijam siatkarsko i gram na najwyższym poziomie. W Radomiu odgrywam ważną rolę na boisku, czuję się potrzebny. Czarni poprzednie rozgrywki zakończyli na przedostatnim miejscu. Chciałbym im pomóc zająć wyższe miejsce w tabeli w tegorocznym sezonie. Mamy świetnych zawodników i jeśli będziemy grać zespołowo, to będziemy wygrywać.
Jak ocenisz dotychczasowych rywali?
– Jak wspomniałem poziom całej ligi jest bardzo wysoki. PlusLigę można porównać z włoską Serie A. Wydaje mi się, że PlusLiga ma potencjał, by przebić włoską ligę.
Wygrana z GKS Katowice jest bardzo ważna. Przerwaliście serię trzech porażek…
– Bardzo zależało nam na wygranej, bo dotychczas wygraliśmy tylko pierwszy mecz. Musieliśmy coś zmienić w naszej grze i to się udało.
Przed wami trudni rywale. Zagracie bowiem z Treflem Gdańsk, Asseco Resovią i Projektem Warszawa. Warszawianie mają problemy kadrowe z powodu kontuzji. To dla was szansa na punkty?
– Do meczu z Warszawą mamy jeszcze sporo czasu. Musimy skupić się na nadchodzącym spotkaniu. Dopiero po meczu z Resovią możemy myśleć o Projekcie. W każdym z tych meczów zagramy o pełną pulę.
źródło: inf. własna