Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > PlusLiga > Mateusz Masłowski o dyspozycji Norwida: Ten stan rzeczy może nie trwać wiecznie

Mateusz Masłowski o dyspozycji Norwida: Ten stan rzeczy może nie trwać wiecznie

fot. Aleksandra Suszek

– Cieszę się z każdej chwili teraz, bo wiem, że ten stan rzeczy może nie trwać wiecznie. Mamy po prostu fajny sezon, super grupę chłopaków i staramy się czerpać jak najwięcej radości z tej gry, a przy okazji mieć fajne wyniki – mówił w rozmowie ze Strefą Siatkówki Mateusz Masłowski. Libero Norwida Częstochowa opowiedział o grze w Częstochowie i wyjawił, co by zrobił, gdyby otrzymał powołanie do reprezentacji Polski.

udany transfer

Karolina Wólczyńska (Strefa Siatkówki): Po paru nieudanych sezonach trafiłeś do Częstochowy i los zupełnie się odwrócił. Zajmujecie teraz szóstą pozycję. Jak się z tym czujesz?

Mateusz Masłowski: Czuję się bardzo dobrze, ponieważ, jak wspomniałaś, ostatnie lata były trudne. Jednakże wszystko jest po coś. Te minione sezony bardzo dużo mi dały. Też niestety zabrały oczywiście. Życie toczy się dalej. Cieszę się z każdej chwili teraz, bo wiem, że ten stan rzeczy może nie trwać wiecznie. Mamy po prostu fajny sezon, super grupę chłopaków i staramy się czerpać jak najwięcej radości z tej gry, a przy okazji mieć fajne wyniki.

Czujesz, że sportowo rozwijasz się właśnie w Częstochowie?

– Na pewno te zwycięstwa budują. W ostatnich latach na moim koncie znalazło się niestety więcej porażek niż zwycięstw. Jeśli chodzi o taki czysto siatkarski rozwój, to myślę, że z wiekiem każdy zdobywa większe doświadczenie i większy spokój w graniu. Także i mnie to służy.

Jak ci się układała współpraca z Bartoszem Makosiem na pozycji libero?

– Bardzo dobrze współpracujemy. Kiedy to ja musiałem mieć chwilę przerwy od grania, Bartek wskoczył za mnie do składu i świetnie się prezentował. Fajnie, że mamy taką rywalizację na pozycji. Uzupełniamy się, jak jest potrzeba i fajnie to wygląda.

zero oczekiwań

Jakie są twoje oczekiwania względem drugiej fazy sezonu?

– Nie mam żadnych oczekiwań. Po prostu chciałbym, żebyśmy się cieszyli z siatkówki w każdym kolejnym meczu i czerpali z tego, jak już wspomniałem, dużo radości. Życzyłbym sobie walecznej gry o każdy punkt i koncentracji. To przyniesie nam wiele jeszcze niespodzianek.

Drzwi kadry zamknięte?

Pukasz do drzwi reprezentacji Polski?

– To jest moje największe marzenie. Myślę, że jak nie jedna osoba dałbym się pokroić, żeby się w niej znaleźć, może nie cały, ale małego palca u ręki mógłbym poświęcić na pewno (śmiech). Gdybym tylko miał taką możliwość, żeby znowu pojawić się w Spale na, chociażby, jeden trening i spędzić z tą fantastyczną grupą jakiś dzień, rzuciłbym wszystko i przeszedłbym szczęśliwy nawet pół Polski na piechotę, żeby się tam pojawić. Jednak też wiem, że są inni faworyci na mojej pozycji i niestety czasami jest tak w życiu, że z pewnymi rzeczami się nie da wygrać i ich przeskoczyć. Ja jednak zawsze o tym będę marzył, a marzeń mi nikt nie zabierze.

Dla Pawła Zatorskiego sezon się skończył. Jakub Popiwczak świetnie sobie radzi w Jastrzębiu-Zdroju i zapewne zobaczymy go po sezonie w kadrze. Kogo jeszcze byś wskazał na swojej pozycji?

– Szczerze? Chyba wolę się nie wypowiadać w takich sprawach. Wiem, że w przyszłości naszym pierwszym i najlepszym libero będzie Maks Granieczny. Jest to super chłopak. Miałem okazję być z nim w drużynie w zeszłym sezonie i życzę mu jak najlepiej. Będę kibicował mu, żeby w przyszłości był w tej reprezentacji, jak ja już będę siedział, jadł popcorn i oglądał go, jak gra (śmiech).

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
PlusLiga

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2024-12-29

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2025 Strefa Siatkówki All rights reserved