– Wiedzieliśmy, że gramy z ciężkim rywalem. W pierwszej kolejności oczywiście gratulacje dla zespołu z Bielska, pokazali swoją wyższość. Pokazali dobrą siatkówkę, ale na pewno to spotkanie było dobre z obu stron. My też zagraliśmy bardzo dobrze. W takich spotkaniach, gdzie grają dwie dobre drużyny w niektórych momentach decydują szczegóły, ale te szczegóły w siatkówce są najważniejsze i przez to się przegrywa albo wygrywa. Byliśmy w tych elementach słabsi – powiedział po porażce z BBTS-em trener Mateusz Grabda.
W ramach 7. kolejki I ligi mężczyzn KPS Siedlce podejmował BBTS Bielsko-Biała. O zwycięstwie w każdym z trzech setów decydowały końcówki, za każdym razem lepsi byli przyjezdni. – Wiedzieliśmy, że gramy z ciężkim rywalem. W pierwszej kolejności oczywiście gratulacje dla zespołu z Bielska, pokazali swoją wyższość. Pokazali dobrą siatkówkę, ale na pewno to spotkanie było dobre z obu stron. My też zagraliśmy bardzo dobrze. W takich spotkaniach, gdzie grają dwie dobre drużyny w niektórych momentach decydują szczegóły, ale te szczegóły w siatkówce są najważniejsze i przez to się przegrywa albo wygrywa. Byliśmy w tych elementach słabsi, sporo prostych akcji, które nam wpadały doprowadzały do tego, że drużyna z Bielska odrabiała straty i wygrała to spotkanie. Na pewno mecz mógł się podobać kibicom, po raz kolejny będziemy czuć wielki niedosyt po meczu, ponieważ widzieliśmy, że mogliśmy zdobyć punkty. To nasza druga porażka – podsumował pojedynek Mateusz Grabda.
Dla siedlczan była to druga porażka z rzędu, tydzień wcześniej na wyjeździe ulegli MKS-owi Będzin 1:3. – Nikt nie lubi przegrywać. Siatkówka jest takim sportem, że cały tydzień ciężko pracujemy, żeby w sobotę wyjść i wygrać mecz. Czy przegralibyśmy 0:3 czy 2:3, to cały czas przegrana. Cieszymy się, gdy wygrywamy. Te porażki dają nam wnioski i najważniejsze decyzje, które później musimy przekształcić w trening, żeby to funkcjonowało. Ale nikt nam nie da za to trzech punktów, że ciężko pracujemy, bo w tej lidze każdy ciężko pracuje. Każdy chce wygrywać, co pokazał ten przeciwnik. Prowadziliśmy w trzecim secie trzema czy czterema punktami, łatwo straciliśmy przewagę, przegrywamy, wyciągamy wnioski i mam nadzieję, że maszyna siedlecka jedzie dalej i kolejne spotkanie będzie dla nas szczęśliwe – stwierdził trener zespołu z Siedlec.
Siedlczan czeka intensywny tydzień. Najpierw w czwartek zagrają planowy mecz 8. kolejki, a następnie w niedzielę zaległy pojedynek 1. kolejki z AGH. Dotychczas siedlczanie zgromadzili na swoim koncie 9 punktów i zajmują 9. miejsce. – W czwartek gramy telewizyjny mecz z SMS-em Spała, to też ciężki przeciwnik. Później mamy mecz u siebie z krakowianami w niedzielę. Jest tych bardzo ciężkich spotkań, cała liga jest ciężka. Na pewno sobotni mecz pokazał, że spotkały się dwie bardzo mocne drużyny i zobaczymy, co czas pokaże. Jeżeli podtrzymamy ten poziom sportowy, to na pewno możemy pograć dobrą siatkówkę w kolejnych meczach – stwierdził trener KPS-u Siedlce.
źródło: KPS Siedlce - Facebook, opr. własne