Dwóch setów potrzebowali zawiercianie, aby awansować do finału PlusLigi. Wprawdzie w pierwszej partii nie mieli zbyt wiele do powiedzenia i musieli uznać wyższość siatkarzy Projektu, ale po powrocie na boisko pokazali swoją moc i udowodnili, że w tej rywalizacji to oni zasługują na finał. W nim zmierzą się z Jastrzębskim Węglem. Podopieczni Michała Winiarskiego odnieśli już historyczny wynik, ale nie stoją na straconej pozycji i mogą po raz pierwszy sięgnąć po mistrzostwo Polski. Smak złotego medalu zna już Mateusz Bieniek, który będzie chciał powtórzyć ten sukces.
W pierwszym secie Wojtaszek show
Po zwycięstwie w pierwszym półfinale 3:0 siatkarze Aluronu CMC Warty do awansu do finału potrzebowali wygrania dwóch partii. Początek rewanżu należał jednak do warszawian. W ataku nie do zatrzymania był Bartłomiej Bołądź, na siatce rządził Andrzej Wrona, ale to Damian Wojtaszek skupiał na sobie uwagę, gdyż efektownymi obronami uniemożliwiał zdobywanie punktów atakującym zawiercianom. – Warszawianie zaczęli z grubej rury to spotkanie. Grali świetnie, ale my się tego spodziewaliśmy, że zagrają znacznie lepiej niż w tym pierwszym meczu. Dobrze grał Bartek Bołądź i Andrzej Wrona, a w obronie szalał Damian Wojtaszek – podsumował Mateusz Bieniek.
Jurajscy Rycerze z historycznym sukcesem
Po porażce w pierwszej partii podopieczni Michała Winiarskiego szybko się jednak podnieśli i zaczęli dominować na boisku. Po wygraniu dwóch setów mogli się cieszyć, gdyż po raz pierwszy w historii awansowali do finału PlusLigi. Przed nimi najlepszy sezon w historii, ale jak zapowiada Bieniek nie zamierzają na tym poprzestać. – Faza play-off była specyficzna i trudna, ale udało nam się dojść do wielkiego finału. Już w tym momencie jest to historyczny sukces dla tego klubu. Wygraliśmy Puchar Polski, mamy minimum srebro mistrzostw Polski, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia i na pewno marzymy o złocie. Z jastrzębianami na pewno będzie ciężko, ale my wierzymy w swoje siły i się nie poddamy – powiedział.
W finale spotkają się dwie najlepsze drużyny sezonu zasadniczego. Gracze Jastrzębskiego Węgla po niezwykle emocjonującym dwumeczu pokonali Asseco Resovię Rzeszów i zrobią wszystko by obronić tytuł. Od tego momentu system gry ulega zmianie. Złote medale zgarnie drużyna, która wygra dwa spotkania. –System w finale będzie już ciut lepszy. Atmosfera na pewno będzie gorąca. Już w starciu z warszawianami ta hala płonęła i czuć było trybuny. Liczymy, że w środę będzie podobnie. Spotkają się dwie najlepsze drużyny w przekroju tego sezonu, więc na pewno będzie kawał dobrej siatkówki – stwierdził kapitan Jurajskich Rycerzy. Jego zespół trzykrotnie pokonał już w tym sezonie ekipę dowodzoną przez Marcelo Mendeza. Czy będzie to miało jakiekolwiek znaczenie? – Myślę, że nie będzie to miało żadnego znaczenia. Z warszawianami także dwukrotnie w sezonie zasadniczym przegraliśmy, a w tych najważniejszych momentach potrafiliśmy ich pokonać. Granie z jastrzębianami w finale będzie zupełnie innym graniem niż to w sezonie zasadniczym – zakończył.
Pierwszy mecz finałowy rozegrany zostanie w Zawierciu w środę o godzinie 20:30.
Zobacz również:
Piotr Graban: Zamierzamy udanie zakończyć sezon
źródło: inf. własna