Strona główna » Ambitne cele Massimo Bottiego. Szkoleniowiec wskazał kolejny

Ambitne cele Massimo Bottiego. Szkoleniowiec wskazał kolejny

plusliga.pl

fot. PressFocus

Trener Massimo Botti po zdobyciu mistrzostwa Polski z Bogdanką LUK Lublin wskazał kolejny, który będzie mu przyświecał w jego trenerskiej karierze.  – Kocham swój ojczysty kraj i marzeniem każdego trenera jest pracować ze swoją ojczystą reprezentacją, ale jestem profesjonalistą i mogę pracować w różnych krajach. Marzę o tym, żeby pojechać na igrzyska w roli trenera i walczyć tam o medal – powiedział w rozmowie z serwisem plusliga.pl włoski szkoleniowiec.

Ciężka i systematyczna praca popłaca

Bogdanka LUK Lublin po raz pierwszy w historii klubu została mistrzem Polski. Lublinianie w piątym sezonie od momentu awansu do PlusLigi zawiesili na szyjach złote medale. Zawodnicy z Lublina ciężko i regularnie pracowali. Działacze z Lublina zbudowali bardzo ciekawy zespół, który udowodnił, że w trudnych momentach potrafi dać z siebie wszystko. – Dla mnie najważniejszą rzeczą od samego początku było to, żeby uwierzyć w tą grupę ludzi, uwierzyć w możliwości indywidualne poszczególnych zawodników i uwierzyć w to, że codzienna, ciężka i systematyczna praca przyniesie efekty. Wiedziałem, że mam w drużynie utalentowanych graczy, którzy potrzebują tego, żeby w nich uwierzyć i na nich stawiać. wykonali w tym sezonie ogromną pracę. Oni pracowali mocno dla siebie, dla całej grupy, jaką mieliśmy w zespole, a ich motywacja zrobiła w tym sezonie różnicę. Jestem bardzo zadowolony i usatysfakcjonowany z progresu, jaki zrobili indywidualnie zawodnicy w naszym zespole. Każdy z nich dołożył swoją cegiełkę do sukcesu drużyny i był zaangażowany w codzienny proces pracy. Jestem tym bardziej zadowolony, że przed sezonem nikt nie mówił o takim potencjalne Mikołaja Sawickiego czy Kewina Sasaka, jaki zobaczyliśmy. Nikt nie wierzył w to, że Marcin Komenda może poprowadzić zespół do wygrania głównego trofeum. Chyba nikt w Polsce tak naprawdę nie znał i nie wiedział kto to jest Fynnian McCarthy i jakie są jego możliwości, ale ja to wiedziałem i miałem przekonanie do tego gracza. Aleks Grozdanov? Chyba nigdy w swojej karierze nie grał takich meczów jak półfinały i finały bardzo mocnej ligi.  – stwierdził włoski szkoleniowiec.

Puchar Challenge dodatkowym bodźcem

Ważną rolę w końcowym sukcesie Bogdanki LUK Lublin odegrało pierwsze zwycięstwo z Cucine Lube Civitanova w Lublinie. Podopieczni Massimo Bottiego wygrali 3:1 i zrobili milowy krok do zdobycia Pucharu Challenge.W spotkaniu rewanżowym pomimo, ze przegrywali 0:2 zdołali wygrać dwie kolejne partie i sięgnęli po pierwsze trofeum w swojej historii. Istotnym czynnikiem w grze LUK-u była zmiana na pozycjach poszczególnych siatkarzy. – Wielką rolę odegrało nasze zwycięstwo z Cucine Lube w Lublinie, które otworzyło nam drogę do wygrania Challenge Cup. Natomiast od strony technicznej przełomowym momentem było to, jak nieco zmieniłem pozycję Wilfredo Leona na boisku stawiając go do przyjęcia, ale bliżej rozgrywającego oraz wstawiając do szóstki Mikołaja. zmiana na pozycjach bardzo pomogła drużynie, ale wymagało to też uzgodnienia z Wilfredo Leonem i jego przekonania do takiego rozwiązania. Bardzo potrzebowaliśmy dostępności Wilfredo i stopniowo odbudowywaliśmy jego formę fizyczną. Jak już był w pełni gotowy i pracowaliśmy wspólnie nad grą w tym ustawieniu z Mikołajem Sawickim i Wilfredo Leonem w szóstce, to stopniowo były tego coraz lepsze efekty Sawickiego – podsumował zmiany Massimo Botti.

Zrobić kolejny krok

Massimo Botti jako trener największe sukcesy odniósł w Polsce. Z lubelskim klubem zdobył Puchar Challenge oraz mistrzostwo Polski. Z kolei we Włoszech z klubem z Piacenzy zdobył Puchar Włoch oraz brązowy medal. Szkoleniowiec nie zamierza spoczywać na laurach wyznaczył sobie kolejny bardzo ambitny cel. – Kocham swój ojczysty kraj i marzeniem każdego trenera jest pracować ze swoją ojczystą reprezentacją, ale jestem profesjonalistą i mogę pracować w różnych krajach. Na razie marzę o tym, żeby pojechać na igrzyska w roli trenera i walczyć tam o medal – zakończył włoski trener

PlusLiga