Żaden trener w Serie A nie może się pochwalić takim pasmem sukcesów jak Massimo Barbolini. W wieku 29 lat rozpoczął wygrywanie z żeńskimi drużynami i od 27 lat wciąż to robi, mimo że zmienia miejsca pracy. Ostatnia jego przeprowadzka miała miejsce całkiem niedawno. Kilka dni temu Savino Del Bene Scandicci ogłosiło podpisanie kontraktu z utytułowanym trenerem.
– Jestem bardzo szczęśliwy i bardzo dumny z wyników osiągniętych w Novarze, gdzie w ciągu kilku lat udało nam się wygrać tyle, że można by tym obdzielić kilka klubów. Teraz nową przygodę w Savino Del Bene rozpoczynam z takim samym, jeśli nie większym entuzjazmem. Kiedy rozpoczynam nowy projekt, zawsze chcę się wykazać i wiem, że mogę to zrobić w klubie, który szuka jakościowego skoku – powiedział Barbolini.
– W Toskanii podkreśla się, że drużyna jest złożona z młodych talentów i może jeszcze nie być gotowa na sukcesy. – Dla mnie zawsze ma znaczenie, czy jesteśmy mocną drużyną, czy nie. Nie można się chować za wymówkami o młodości. Nasze zawodniczki są mocne. Są wobec nich duże oczekiwania, ale będziemy robić wszystko myśląc o rezultacie, a nie o wieku. Postaram się wydobyć jak najszybciej wielki potencjał tych dziewczyn – dodał trener.
Początek przygotowań siatkarek według Barboliniego powinien być bardzo spokojny. – Na poziomie psychiki, zawodniczki mają chęć wykonania wielkiej pracy, ale należy to stopować i pracować bardzo ostrożnie ze względu na ryzyko kontuzji. Dlatego chciałem zacząć wcześnie, żeby móc dłużej wchodzić w rytm treningowy. Widząc na przykładzie innych dyscyplin, taki długi przestój jest bardzo niebezpieczny. Mamy przecież do czynienia ze sportowcami, dla których bardzo często wakacje trwają przez tydzień lub dziesięć dni w roku, a teraz przez dwa miesiące siatkarki nie mogły nawet wyjść z domu.
Po długiej przerwie spowodowanej operacją, do treningu powraca Lucia Bosetti. – Lucia jest po skomplikowanej operacji i pracuje już na treningach. Będzie prawdopodobnie dostępna od początku sezonu. Nie wiem w jakiej będzie formie, ale jeżeli będzie to 60-80% jej możliwości, to będzie doskonale, przede wszystkim dla niej, ale też dla mnie i zespołu.
Siatkówka we Włoszech powróci z obostrzeniami sanitarnymi. Według Barboliniego to jedyna droga do normalności. – Staramy się podczas zajęć, żeby kontakt był jak najmniejszy, ale rozsądek podpowiada, że te „bliskie relacje” w treningu przecież i tak wystąpią. Musimy jednak przestrzegać pewnych zasad, bo gdyby nastąpił kolejny lockdown, to wszystko wywróci się do góry nogami. Wiem, że to będzie kosztować, ale lepiej zakontraktować jednego gracza mniej, niż doprowadzić do kolejnego zablokowania ligi.
– Nie wiem jaki będzie wynik mojego zespołu w tym sezonie. Nie chcę uciekać od odpowiedzialności, ale trudno dziś mówić o celach. Na pewno chcemy być lepsi, niż w poprzednim sezonie. Mamy do tego świetne siatkarki – zakończył Barbolini.
źródło: inf. własna, ivolleymagazine.it
