Polskie siatkarki przegrały z Serbkami w trzeciej serii spotkań mistrzostw Europy. Biało-czerwone miały swoje okazje, zwłaszcza w trzecim secie, prowadząc 16:13. – Na pewno nie wykorzystałyśmy swoich szans w tym meczu, aczkolwiek po pierwszym secie Serbia weszła na wyższy poziom, przede wszystkim w polu zagrywki – przyznała przyjmująca reprezentacji Polski, Martyna Łukasik.
Martyna Łukasik była drugą najlepiej punktującą zawodniczką w polskiej drużynie. Przyjmująca reprezentacji Polski zanotowała na swoim koncie łącznie dziewięć punktów. – Od siebie wymagam jeszcze więcej. Wiem, że parę rzeczy jest do poprawy. Wydaje mi się, że przede wszystkim w ataku mogłam wybierać lepsze rozwiązania. Na pewno spodziewałyśmy się ciężkiego spotkania przeciwko reprezentacji Serbii i takie też ono było. Serbki zaprezentowały świetną siatkówkę. Trudno było skończyć piłki. Było mnóstwo obron po dwóch stronach siatki. Wygrał lepszy przeciwnik. Wyciągniemy lekcję i wnioski z tego meczu – mówiła Martyna Łukasik dla Polsat Sport.
Spotkanie mogło się jednak podobać. Obie drużyny walczyły do samego końca, a niekiedy wymiany kończyły się dopiero po ósmej piłce. – Te akcje były bardzo długie. Wydaje mi się też, że Serbia w spotkaniach każdej rangi ma większe doświadczenie niż my. Nasz zespół zdobywa to obycie również w meczach przeciwko takim zespołom jak Serbia – stwierdziła przyjmująca polskiej ekipy.
W trzecim secie podopieczne Stefano Lavariniego włączyły piąty bieg, kontrolując jego losy, a także nadając tempo gry. Biało-czerwone w szczytowej fazie tej odsłony prowadziły 16:13. – Wydaje mi się, że trzeci set boli najbardziej. Także trochę nasza słabsza gra w drugim secie. W pewnym stylu miałyśmy podcięte skrzydła. To nie była nasza gra w tej drugiej odsłonie. Cieszy, że wróciłyśmy na swój poziom w trzeciej partii. Mimo wszystko w końcówce trzeciego seta Serbki kończyły wszystko tak, jak chciały – powiedziała z kolei w TVP Sport.
Polki nie mają wiele czasu na odpoczynek, ponieważ we wtorkowy wieczór rozegrają kolejne spotkanie w grupie A mistrzostw Europy przeciwko Belgii. Będzie to trzeci dzień z rzędu, kiedy Biało-czerwone zameldują się na boisku. – Ten turniej jest wymagający, jeśli chodzi o zużycie sił. Spodziewałyśmy się tego, ale jesteśmy przygotowane. Na pewno też sztab szkoleniowy rozplanuje regenerację w odpowiedni sposób, więc będziemy mogły zaprezentować się z dobrej strony. Belgia to kolejny dobry przeciwnik. Przede wszystkim Britt Herbots i jej bomba w ataku. Również dobra strona defensywna czyni ją świetną zawodniczką. Spodziewamy się sporej ilości gry z tą zawodniczką. Zobaczymy wideo oraz to, co trener powie nam w tej kwestii – podsumowała Łukasik.
źródło: inf. własna, polsatsport.pl, sport.tvp.pl