Siatkarki Grupy Azoty Chemika Police w piątkowe popołudnie wróciły do domu. z meczu w Turcji, a już dzień później grały mecz ligowy z MKS Kalisz. Mistrzynie Polski wygrały 3:0, ale łatwo nie było. – Na pewno mimo, iż wynik brzmi 3:0, nie był to dla nas łatwe spotkanie, rywalki nie oddały nam go łatwo, musiałyśmy sobie to zwycięstwo wywalczyć. Cieszy nas ten wynik, było dla nas ważne, żeby oszczędzać siły – powiedziała po meczu Martyna Łukasik.
Pierwsze dwa sety Chemik wygrał w końcówce, zaś w trzecim po szaleńczej pogoni odrobił straty ze stanu 9:16. – Zdecydowanie było dużo walki w tym meczu. Nie brakowało dużej ilości obron, dłuższych wymian, co na pewno sprawiło, że mecz był ciekawszy. Na pewno mimo, iż wynik brzmi 3:0, nie był to dla nas łatwe spotkanie, rywalki nie oddały nam go łatwo, musiałyśmy sobie to zwycięstwo wywalczyć. Cieszy nas ten wynik, było dla nas ważne, żeby oszczędzać siły – skomentowała Martyna Łukasik. – Założyłyśmy sobie, że chcemy wygrać ten mecz jak najmniejszym nakładem. Nigdy nie przestałyśmy wierzyć, że możemy wygrać 3:0 i odwrócić losy tego trzeciego seta. Fabiola bardzo dobrze zagrywała. Nam było prościej ustawiać blok i obronę – skomentowała sytuację w trzecim secie przyjmująca.
Za policzankami intensywny okres, granie nie tylko w TauronLidze i Pucharze Polski, ale i w Lidze Mistrzyń. – Do Szczecina wróciłyśmy w piątek po 13:00. Ostatnie tygodnie na pewno nas obciążyły fizycznie. Wiedziałyśmy, że ten sezon będzie ciężki, ale udało nam się utrzymać koncentrację i naszą dobrą grę. Mam nadzieję, że teraz po krótkim wolnym wrócimy jeszcze bardziej zmotywowane, bo czeka nas najważniejsza część sezonu i na pewno nasza koncentracja i mobilizacja będzie jeszcze większa – przyznała Martyna Łukasik.
W Lidze Mistrzyń policzanki rywalizowały z topowymi tureckimi zespołami, Eczacibasi i Fenerbahce. – Na pewno dały nam pewność siebie, wiarę, że możemy grać z każdym. Mecze z zespołami z Turcji przegrałyśmy, to były one zacięte. Zdobyłyśmy bezcenne doświadczenie, które przyda nam się w lidze.
Teraz przed Chemikiem chwila na odpoczynek i mecz wyjazdowy z Radomką. – Na pewno Radomka łatwo nie odpuści, jesteśmy już w takim momencie sezonu, że każdy będzie chciał urwać jak najwięcej punktów rywalowi. My jednak pojedziemy tam nastawione na pewne zwycięstwo – przyznała Martyna Łukasik, która po drugiej stronie siatki spotka swoją siostrę – Justynę. – Kolejny siostrzany pojedynek, które też bardzo lubimy. Na boisku jednak na ten moment zapominamy, że jesteśmy rodziną i jest walka – zakończyła.
źródło: inf. własna