Reprezentacja Polski już w sobotę, 16 września rozpoczyna walkę w turnieju kwalifikacyjnym do Igrzysk Olimpijskich. Pierwszym przeciwnikiem będzie Słowenia. Z mediami w wigilię rozpoczęcia turnieju spotkała się przyjmująca, Martyna Łukasik. – Apetyt rośnie w miarę jedzenia, a my cały czas rozwijamy się jako reprezentacja. Patrząc na progres to on się u nas cały czas dzieje, będzie się cały czas dział i będzie coraz większy – mówi Martyna Łukasik.
Słowenia, to pierwszy przeciwnik. Panowie w półfinale mistrzostw europy właśnie pokonali Słoweńców. Czy to może być dla was dodatkowo stresujące?
Nie sądzę, że to dodatkowy punkt stresogenny. To jest coś z czego my się bardzo cieszymy i co jest nas pewno dla nas bardziej motywujące. Wiadomo, że nie od dzisiaj chłopaki są świetną reprezentacją. My też mamy swoje cele i chcemy je realizować.
Wraz z dobrymi wynikami rosną też wymagania kibiców.
Apetyt rośnie w miarę jedzenia, a my cały czas rozwijamy się jako reprezentacja. Patrząc na progres to on się u nas cały czas dzieje, będzie się cały czas dział i będzie coraz większy. Cieszy fakt, że kibice wymagają od nas więcej. Jednak to przede wszystkim my wymagamy od siebie samych coraz więcej. Chcemy po prostu zadowalać wszystkich. Jeśli jest taka możliwość, to również naszą grą sprawiać uśmiechy na twarzach kibiców.
Widać także, że wśród was stworzyła się bardzo duża grupa kibiców, która bardzo was wspiera. To miłe prawda?
To już jest bardzo miłe, a wsparcie będzie jeszcze przychodziło wraz z naszymi coraz lepszymi wynikami. Zdajemy sobie sprawę z tego, jak w tym wszystkim ważna jest nasza gra. Widzimy, że to wsparcie cały czas rośnie. To dodaje nam jeszcze większej motywacji.
Przerwa po mistrzostwach dała wam nieco więcej czasu, żeby popracować nad zgraniem z Joanną Wołosz. Jak się czujecie w tym aspekcie?
Na pewno im więcej czasu spędzamy ze sobą na boisku, tym jest to dla nas bardziej efektywne i tym lepiej się rozumiemy. Z każdym treningiem nasza gra wygląda coraz lepiej. Jest jeszcze trochę do poprawy, ale na pewno nasze zgranie ze wszystkimi wygląda coraz lepiej.
Czy jest jeszcze jakiś kluczowy element w waszej grze, który wymaga doszlifowania?
Patrząc po mistrzostwach, to z punktu widzenia przyjmującej chcemy poprawić ten element. Pokazałyśmy już w trakcie ligi narodów, że możemy przyjmować lepiej i chcemy to poprawić na zbliżającym się turnieju. Wydaje mi się, że musimy jeszcze trochę stwardnieć. Chcąc nie chcąc taki jest wniosek z mistrzostw Europy, więc myślę że teraz jesteśmy twardszym zespołem.
LICZY SIĘ KAŻDY MECZ
Pierwsze cztery mecze wydają się tymi w teorii nieco łatwiejszymi. Nie można się jednak rozproszyć ani na chwilę.
Wiemy, że na tym turnieju liczy się każdy mecz. Będziemy się koncentrować na każdym spotkaniu i podchodzić do tego dzień po dniu. Musimy wygrać jak największą ilość spotkań jeśli nie wszystkie. Na pewno chcemy to zrobić i wygrać wszystkie spotkania. Wierzymy, że możemy to zrobić.
Ważny jest dla was także ranking, o którym cały czas trzeba pamiętać prawda?
Skupiamy się także na rankingu od początku sezonu. Wiemy, że jeśli wygramy początkowe spotkania to nie da nam to zbyt dużo punktów do rankingu. Jednak jeśli powinie nam się noga możemy sporo stracić. Dlatego właśnie mówię, że każde spotkanie jest bardzo istotne. Naszym celem jest awans teraz, ale ranking jest z tyłu głowy.
Po Słowenii czeka was mecz z Koreą Południową. Co można powiedzieć o tej drużynie na ten moment?
Wiemy, że to jest zespół który przede wszystkim będzie przyśpieszał grę jeśli tylko na to pozwolimy. Dlatego też nasza taktyka to może być odrzucenie ich od siatki. Jeżeli będziemy agresywnie zagrywały, to ułatwi to grę zdecydowanie.
Jako ta z nieco mniejszym doświadczeniem grania w Atlas Arenie jak ty czujesz się wracając na ten obiekt?
Jesteśmy po jednym treningu w Atlas Arenie i dzisiaj będzie drugi. Mimo swoich gabarytów jest to przyjemna sala. Miałam okazję grać tam jeszcze mecze ligowe i wcześniej kadrowe. Cały czas mam dobre wspomnienia z grania w tej hali. Wierzę, że tym razem będzie podobnie.
Czy jest gdzieś z tyłu głowy fakt, że z topowymi zespołami w trakcie VNL radziłyście sobie dobrze? Amerykanki udało się pokonać w najważniejszym momencie, a mecze zawsze były pięciosetowe.
Mimo tego, że teraz jesteśmy w innym momencie przygotowań i mocne drużyny polepszyły swoją grę. Wcześniejsze wyniki dodają nam pewności siebie, ale także pamiętamy o tym że dobre zespoły polepszyły swoją grę.
Turniej kwalifikacyjny do Igrzysk w Paryżu rozpocznie się już w sobotę, 16 września. Mecz Polska-Słowenia rozpocznie się o godzinie 17:30. Transmisję można oglądać na antenach Polsatu Sport, oraz TVP Sport.
Zobacz również:
Mamy marzenie – Polki w kwalifikacjach olimpijskich
źródło: inf. własna