Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > reprezentacja Polski kobiet > Martyna Czyrniańska: Kontuzje to nieodłączna część sportu

Martyna Czyrniańska: Kontuzje to nieodłączna część sportu

fot. Michał Szymański

– Było mi bardzo przykro, że mistrzostwa mnie ominą. Nie myślałam wtedy w ogóle o tym, co dalej. W głowie miałam tylko to, że ucieknie mi ta impreza. Kontuzje to jednak nieodłączna część sportu – powiedziała Martyna Czyrniańska, którą problemy zdrowotne wyeliminowały z udziału w mistrzostwach świata.

Martyna Czyrniańska jest jedną z najbardziej pechowych siatkarek ostatnich miesięcy. Przez kontuzję kolana nie pojechała na młodzieżowe mistrzostwa Europy, a z mistrzostw świata wyeliminował ją uraz mięśni brzucha. – Gdy dowiedziałam się o kontuzji, to zupełnie nie byłam w stanie sobie z tym poradzić. Przez dwa dni chciałam tylko płakać. Teraz już podchodzę do tego z dystansem i skupiam się na powrocie do zdrowia – powiedziała przyjmująca reprezentacji i Chemika Police.

Nie ukrywa ona jednak, że bardzo żałowała straconej szansy gry w mistrzostwach świata. – Było mi bardzo przykro, że mistrzostwa mnie ominą. Nie myślałam wtedy w ogóle o tym, co dalej. W głowie miałam tylko to, że ucieknie mi ta impreza. Kontuzje to jednak nieodłączna część sportu, więc nie miałam poczucia niesprawiedliwości. Trzeba być w pewnym sensie na to gotowym. Każdego to mogło spotkać – dodała młoda zawodniczka.

Jej problemy z mięśniami brzucha zaczęły się przed towarzyskimi potyczkami z Niemkami. – Byliśmy w Poznaniu na zgrupowaniu przed wyjazdem na sparingi do Niemiec. W trakcie treningu brzuch nagle zaczął mnie tak boleć, że nie byłam w stanie atakować. Musiałam zejść z treningu. Następnego dnia miałam USG i okazało się, że mam naderwany mięsień prosty brzucha. Pierwszy lekarz powiedział, że będę mieć od dwóch do sześciu tygodni przerwy. Pomyślałam: „ok, dwa tygodnie to jeszcze nie tak źle”. Pojechałam z drużyną do Niemiec, ale w zasadzie nie mogłam nic robić. Jeden dzień po powrocie byłam u drugiego lekarza, który powiedział, że zgadza się z diagnozą poprzedniego, ale powrót będzie trwać od sześciu tygodni do trzech miesięcy. Wtedy wszystko ze mnie wyszło. Trzeci lekarz podał mi zastrzyk, który miał przyspieszyć regenerację brzucha i przyznał, że będę odpoczywać co najmniej cztery tygodnie od zastrzyku. Na razie minęły cztery tygodnie i teoretycznie mam być w ośrodku rehabilitacyjnym mniej więcej do końca miesiąca. Później wracam do klubu i będę pomału wchodzić w trening siatkarski – opowiedziała Czyrniańska.

Była ona brana pod uwagę w kontekście składu na mundial nawet w przypadku, kiedy byłaby nie do końca zdrowa. – Były takie rozmowy, że nawet, gdyby wszystko nie było w 100 procentach dobrze, to może dołączyłabym do kadry. Było jednak ryzyko, że kontuzja może się pogłębić. A nie mam zamiaru spędzać później kolejnego miesiąca czy dwóch na rehabilitację. Chcę wszystko wyleczyć do końca i wrócić na sezon. I tak myślę, że grając z bólem, nie byłabym w stanie pokazać pełni swoich możliwości. A tak wejdę spokojnie w granie w lidze. Nie ma co myśleć o tym, że były jakieś szanse na grę na mistrzostwach. Nie byłam na to gotowa – zakończyła Martyna Czyrniańska.

źródło: inf. własna, sport.tvp.pl

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, reprezentacja Polski kobiet

Tagi przypisane do artykułu:
, , ,

Więcej artykułów z dnia :
2022-09-21

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved