Martyna Czyrniańska zdobyła niedawno złoty medal Klubowych Mistrzostw Świata. Przyjmująca kadry Polski, reprezentuje w tym sezonie jeden z najlepszych tureckich klubów, Eczaczibasi Dynavit Stambuł. – W Turcji czuję się naprawdę bardzo dobrze – mówi siatkarka.
mistrzostwo świata
Martyna Czyrniańska wraz z drużyną, zwyciężyły w tegorocznych Klubowych Mistrzostwach Świata. – Jest to naprawdę niesamowity sukces, z którego bardzo się cieszymy, bo wiemy jak ciężko na to pracowałyśmy. Jest to najlepszy dowód, że nasze ciężkie treningi przynoszą efekty. Teraz czas na kolejne cele, kolejne trofea i tytuły. Musimy krok po kroku do tego dążyć, bo na pewno mamy aspiracje, by w tym roku wiele wygrać. Mam nadzieję, że poprawimy wynik z poprzedniego roku, czyli wygramy finał tureckiej ligi i finał Ligi Mistrzyń – mówi przyjmująca Eczaczibasi Dynavit Stambuł.
znajomy przeciwnik
W finale Klubowych Mistrzostw Świata, spotkały się dwa tureckie kluby, które bardzo dobrze się znają. Drużyna Martyny Czyrniańskiej, wygrała spotkanie, mimo, że w rozgrywkach ligowych, rzadko się to udaje. – Na pewno ma to dodatkowy smaczek, tym bardziej, że w lidze w regularnym sezonie przegrałyśmy z VakifBankiem i to 3:0. Dlatego bardzo cieszy nas to, że teraz potrafiłyśmy z nimi wygrać w tie-breaku. Ułatwieniem jest dla nas to, jak dobrze znamy przeciwnika, natomiast utrudnieniem to, że on tak samo dobrze zna nas – podkreśla Martyna Czyrniańska.
zagraniczny wyjazd
Wyjazd do Turcji, jest dla polskiej siatkarki pierwszym sezonem za granicą. Mimo to, młoda przyjmująca szybko odnalazła się w nowym środowisku. – W Turcji czuję się naprawdę bardzo dobrze. Z dziewczynami tworzymy niesamowitą atmosferę, mamy super relacje i spędzamy też razem sporo czasu poza boiskiem, co jest dużym plusem. Wiele rzeczy mi się tutaj podoba – miasto, klub, ludzie, którzy go tworzą. A czy coś mi przeszkadza? Nie powiedziałabym… Naprawdę, jest mi tutaj bardzo dobrze i chyba nie ma czegoś takiego, na co bym mogła narzekać – zakończyła Martyna Czyrniańska.
Zobacz również:
KMŚ K: Po emocjonującym finale, lepsze Eczacibasi
źródło: inf. własna, pzps.pl