Grupa Azoty Chemik Police w pełni wywiązał się z roli faworyta starcia z MKS Kalisz. Mecz zakończył się wynikiem 3:0, jednak nie był wcale jednostronnym widowiskiem. – Wiedziałyśmy, że nie wygramy tego meczu po prostu stojąc na boisku. MKS Kalisz to dobry zespół, z wysokiej klasy zawodniczkami i dlatego trzeba było postawić im trudne warunki, aby wygrać mecz – powiedziała po meczu Marlena Kowalewska,
Policzanki wiedziały, że mecz z zespołem z Kalisza nie będzie łatwy. – Miałyśmy świadomość, że nie wygramy tego meczu po prostu stojąc na boisku. MKS Kalisz to dobry zespół, z wysokiej klasy zawodniczkami i dlatego trzeba było postawić im trudne warunki, aby wygrać mecz. Cieszy to, że zrobiłyśmy to w dobrym stylu. Ostatni tydzień był bardzo trudny, ale to już za nami, teraz już będzie spokojniej – mówiła Marlena Kowalewska, rozgrywająca mistrzyń Polski.
W trzecim secie Chemik odrobił straty ze stanu 9:16 przy zagrywce Fabioli zdobywając 12 punktów z rzędu. – To super sprawa, naprawdę wielki szacunek za to, co się stało. Pokazuje to, że jesteśmy coraz silniejszym mentalnie zespołem. To dobrze wróży na przyszłość. Taki set jak ten trzeci podnosi morale zespołu, udowadnia, że można wyjść z każdego stanu. Przed nami najważniejsza część sezonu, widać, że forma rośnie, atmosfera jest coraz lepsza i dlatego jestem pozytywnie nastawiona. Nie mogę już się doczekać meczów „o coś” – powiedziała Kowalewska. Chemik zagrał bez zmagającej się z drobnymi problemami zdrowotnymi Martyny Czyrniańskiej, którą zastąpiła Natalia Mędrzyk. – Ja się bardzo cieszę. Obie dołączyłyśmy do zespołu w połowie sezonu. Trzymam za nią kciuki, bo jest naprawdę świetną siatkarką – skomentowała Marlena Kowalewska. Mędrzyk wraca po urlopie macierzyńskim, a Kowalewska po kontuzji kolana. – Ja się czuję bardzo dobrze tutaj w zespole, muszę jednak stopować siebie, jeżeli chodzi o oczekiwania. Wracam po kontuzji i chciałabym grać już tak jak wcześniej. Kolano jest już zdrowe, ale forma jeszcze pozostawia wiele do życzenia i liczę, że krok po kroku będzie coraz lepiej.
Teraz przed Chemikiem chwilka odpoczynku i wyjazd na mecz do Radomia. – To będzie ciężki bój, zwłaszcza, że gramy u nich. Mamy jednak parę dni przerwy i zdążymy się zregenerować – nie ukrywa Kowalewska. Chemik niedawno zakończył zmagania w Lidze Mistrzyń. – To niesamowite doświadczenie. Na co dzień nie mamy możliwości grania z takimi zespołami jak Fenerbahce, czy Eczacibasi. To są klasowe zespoły, to jest zupełnie inna siatkówka. Takie mecze naprawdę uczą – zakończyła Marlena Kowalewska.
źródło: inf. własna