Bardzo cenne dwa punkty do ligowej tabeli zdobyli siatkarze Trefla Gdańsk. Podopieczni Michała Winiarskiego po tie-breaku pokonali Asseco Resovię Rzeszów. Najlepszym zawodnikiem meczu wybrany został Lukas Kampa. – Te dwa punkty są nam bardzo potrzebne, ale należy też pogratulować zespołowi z Rzeszowa, bo gra też coraz lepiej, a miał swoje problemy. Końcówka ligi będzie na pewno bardzo ciekawa – powiedział po meczu kapitan Trefla Mariusz Wlazły.
– Oczywiście bardzo się cieszymy, że wygraliśmy ten mecz. Był on bardzo trudny, układał się on tak, że kto miał dobrą, mocną zagrywkę, to praktycznie już miał wygranego seta. Mecz mógł się też podobać kibicom, było dużo fajnych akcji, dużo emocji na boisku. To są takie rzeczy, które wpływają na atmosferę i na pewne reakcje kibiców – ocenił po meczu Mariusz Wlazły.
Trefl, który w tym sezonie miał już słabsze momenty ostatnio prezentuje się naprawdę dobrze, wygrał w niedzielę piąty mecz z rzędu, wliczając w to dwa spotkania Pucharu Polski. W PlusLidze wciąż liczy się w walce o awans do play-off. – Te dwa punkty są nam bardzo potrzebne, ale należy też pogratulować zespołowi z Rzeszowa, bo gra też coraz lepiej, a miał swoje problemy. Końcówka ligi będzie na pewno bardzo ciekawa – stwierdził doświadczony atakujący.
Swój niemały wkład w sukces miał także po raz kolejny Bartłomiej Lipiński. – Cieszy nas zwycięstwo w tak trudnym meczu, Resovia to jest topowy zespół. Bardzo dobrze graliśmy w zagrywce i to myślę był klucz do zwycięstwa. Mieliśmy też swoje problemy, bo przeciwnik także bardzo dobrze zagrywał. Ten kto lepiej wytrzymał trudniejsze momenty zdobył dwa punkty i dla nas istotne, że to jesteśmy my. To nam da pozytywnego kopa i wierzę, że powalczymy z czołówką, bo przed nami same trudne spotkania – powiedział przyjmujący Trefla. Jego ekipa miała już pewną przewagę w tie-breaku, ale w końcówce zrobiło się gorąco. – Taka jest siatkówka, dopóki piłka w grze, wszystko się może wydarzyć. Trzeba kończyć, jeżeli jest taka możliwość. Mieliśmy rzeczywiście mały przestój. tym tie-breaku, bo prowadziliśmy 12:8 i nagle zrobiło się 13:13. Cieszy to, że wróciliśmy i mamy dwa punkty – zakończył Bartłomiej Lipiński.
źródło: inf. własna, PLS