Dobiegły końca plażowe mistrzostwa świata. W nich najlepiej spisali się Maciej Rudol i Piotr Kantor, którzy uplasowali się na dziewiątym miejscu. – Chłopaki zagrali dobre mecze. Trochę zabrakło im zgrania, bo nie przepracowali całych przygotowań normalnie. Zrobili to, co mogli – ocenił Mariusz Prudel.
– Maciek Rudol przez długi okres czasu zmagał się z rehabilitacją kolana. Całe szczęście, że mógł zagrać. Do ostatniego momentu walczył też o kwalifikację. Pokonał własne słabości i udowodnił, że jest twardym facetem. Chłopaki zagrali dobre mecze. Trochę zabrakło im zgrania, bo nie przepracowali całych przygotowań normalnie. Zrobili to, co mogli – ocenił były olimpijczyk Mariusz Prudel.
Biało-czerwonym drogę do ćwierćfinału zamknęli Amerykanie. – Szkoda meczu z Amerykanami, bo wygrana była w zasięgu. Jednak rywale zagrali mecz z małą liczbą błędów, a Polacy popełnili ich więcej. Na najwyższym poziomie właśnie te detale zrobiły różnicę – dodał.
Nie poszło Bartoszowi Łosiakowi i Michałowi Brylowi, którzy po świetnym początku sezonu złapali siatkarską zadyszkę, a spora w tym wina ich kłopotów zdrowotnych. – Chłopaki byli bardzo dobrze przygotowani. Sezon zaczęli z wysokiego „c”, a później utrzymywali wysoką formę. Niestety, czasami tak w życiu się zdarza, że przytrafiają się niespodziewane sytuacje. Odpuścili turniej na Łotwie, musieli obaj brać antybiotyki. Sytuacja nie była najlepsza, ale to ich nie tłumaczy. Brakowało im parametrów w decydujących momentach. Mieli trochę pecha, ale mam nadzieję, że jego limit już wyczerpali. Co ich nie zabije, to ich wzmocni. Życzę im zdrowia. Wiem, że będą chcieli wrócić na swój najwyższy poziom – stwierdził Prudel.
W turnieju kobiet Kinga Wojtasik i Katarzyna Kociołek uplasowały się na siedemnastej pozycji, a z dalszej walki wyeliminowała je łotewska para Graudina/Kravcenoka. – Dziewczyny nie przygotowywały się wspólnie od początku roku. Były inne plany, bo Kinga miała mieć przerwę, ale wróciła. Pierwszy mecz im nie wyszedł, ale w kolejnych z Włoszkami i Kenijkami spisały się lepiej i wyszły z grupy. Później trafiły na dobrze dysponowane Łotyszki. Wynik nie do końca odzwierciedlił to, co działo się na boisku. Była szansa, szkoda, że się nie udało, ale przez to wszystko, co się działo, jest to dobry wynik – zakończył Mariusz Prudel.
źródło: opr. własne, polsatsport.pl