Siatkarki Grupy Azoty Chemika Police w pełni wywiązały się w czwartek z roli faworyta starcia z serbskim ZOK Ub, w żadnym z setów nie pozwalając rywalkom zdobyć nawet 20 punktów. – Na pewno zrealizowałyśmy nasz cel, jakim było zwycięstwo za trzy punkty. Podniosłyśmy się też po dotkliwej porażce i to w dobrym stylu – powiedziała Maria Stenzel. Mecz ocenił też Jacek Nawrocki.
Policzanki praktycznie przez cały mecz kontrolowały boiskowe wydarzenia przeważając praktycznie w każdym elemencie. – Na pewno zrealizowałyśmy nasz cel, jakim było zwycięstwo za trzy punkty. Podniosłyśmy się też po dotkliwej porażce i to w dobrym stylu, z czego możemy być zadowolone i dumne – oceniła libero Maria Stenzel. Niebezpieczny moment mistrzynie Polski miały jedynie w secie drugim, kiedy to rywalki odrobiły kilka punktów straty i wyrównały na 13:13. – W drugim secie dziewczyny z Serbii zaczęły lepiej grać w obronie, nam wpadło kilka prostych piłek. Wynikało to moim zdaniem nie z braku koncentracji, a komunikacji. Zależało nam na zwycięstwie w tym meczu, wiedziałyśmy jaka jest jego stawka – przyznała Stenzel. W dalszej fazie seta Chemik wrócił do swojej gry i dominował na boisku.
Chemik jest faworytem do zajęcia co najmniej drugiego miejsca w grupie, co może zapewnić awans do dalszej fazy rozgrywek. – Nic więcej nie mogłyśmy zrobić… wygrać 4:0 czy 5:0 i dodać sobie jakiegoś punktu. Jedziemy teraz na Węgry i tam też chcemy wygrać 3:0 i potem zobaczymy, co czas pokaże. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby wyjść z grupy – powiedziała Stenzel. – Tego nie wiemy, czy trzy punkty nam wystarczą. My jeżeli chodzi o Ligę Mistrzyń mamy w planie pojechać na Węgry, zdobyć trzy punkty. Potem trzeba będzie próbowali bić się w Conegliano – dodał trener Jacek Nawrocki.
Szkoleniowiec był zadowolony z postawy swoich podopiecznych. – Tak właśnie miał wyglądać ten mecz. Nasze czwartkowe rywalki to drużyna waleczna, mająca umiejętności techniczne na wysokim poziomie, dlatego trzeba było pilnować wyniku i nie pozwolić sobie na moment zlekceważenia przeciwnika – powiedział. – Za nami trudny tydzień. Mieliśmy mecz z ŁKS, który miał dla nas bardzo dotkliwą historię. Cieszę się, że zespół podniósł się po tym spotkaniu, a ten mecz z Serbkami był właśnie okazją do rehabilitacji, cieszę się też z postawy drużyny. Sporo też ostatnio pracowaliśmy, aby w okresie, kiedy tego czasu na trening będzie mniej to wykorzystać – zakończył Jacek Nawrocki.
źródło: inf. własna