Niezwykle emocjonująco rozpoczęła się rywalizacja Polek z podopiecznymi Davide Mazzantiego. Chociaż polska drużyna bardzo dobrze weszła w spotkanie, wygrywając pierwszego seta na przewagi 27:25, to ostatecznie biało-czerwone musiały uznać wyższość swoich przeciwniczek. Kluczowy dla środowych zmagań okazał się trzeci set, w którym Polki nie potrafiły wykorzystać swoich szans, co wpłynęło na grę w końcowej partii oraz przesądziło o ostatecznym wyniku. – Chciałyśmy wygrać to spotkanie – podsumowała Maria Stenzel.
Maria Stenzel, podstawowa libero polskiej reprezentacji, jest zdania, że chociaż meczu można żałować, to najważniejsze jest to, że wspólna gra sprawia wrażenie o wiele lepszej niż wcześniej.
– Myślę, że chciałyśmy wygrać to spotkanie. Były szanse na to, aby to zrobić, bo naprawdę Włoszki były w naszym zasięgu. Tego meczu można trochę żałować, ale jest iskra nadziei na to, że nasza gra idzie do przodu. W ostatnim turnieju nie poddałyśmy się, zebrałyśmy się i tę siłę jeszcze dzisiaj rzuciłyśmy – powiedziała zawodniczka.
W tegorocznej Lidze Narodów włoska drużyna popełnia bardzo dużo błędów własnych, w pierwszym secie przeciwniczki biało-czerwonych zanotowały ich aż 12. Niestety, ten aspekt rywalizacji nie przesądził o ostatecznym wyniku spotkania. – Oczywiście, one były do ugryzienia, a ten mecz był do wygrania. Doskonale zdajemy sobie z tego sprawę. Szkoda – skomentowała przegraną Maria Stenzel. – Rzucimy w czwartek i w tych wszystkich, następnych meczach jeszcze więcej siły, energii i czego tylko można. Chcemy zaprezentować się naprawdę bardzo dobrze – dodała z uśmiechem i nadzieją w głosie.
Przegrana z Włoszkami sprawiła, że podopieczne Stefano Lavariniego nie dopisały na swoim koncie ani jednego punktu, spadając na 10. miejsce w generalnej klasyfikacji. Oddala je to również od turnieju finałowego w tureckiej Ankarze. – Trzeba patrzeć realnie na punkty, w tym momencie czuję się dalej od Ankary – odpowiedziała szczerze libero.
Kolejny pojedynek czeka polski zespół już w najbliższy w czwartek. Tym razem biało-czerwone podejmą Chinki. Czeka ich ciekawa, ale trudna rywalizacja ze względu na fakt, że gra z azjatyckimi drużynami nie jest przyjemna. – Jest to na pewno wyzwanie, bo to świetny zespół. Mają pewnie bardzo duże rezerwy, a dziewczyny są świetnie wyszkolone. Natomiast nie jesteśmy na straconej pozycji. Wychodząc na mecz zawsze jest 0:0, wszystko można zrobić. To świetny zespół, ale my też będziemy walczyć – podsumowała swoją wypowiedź Maria Stenzel.
źródło: inf. własna, sport.tvp.pl