W sobotę MKST Astra Nowa Sól zagra w Siedlcach z KPS-em. Będzie to niezwykle ważne dla niej spotkanie. – Jeśli chodzi o naszą sytuację w tabeli, to na pewno robi się ciepło. Żeby nie było gorąco, musimy zacząć punktować – mówi kapitan drużyny, Marcin Brzeziński.
Astra obecnie jest trzynasta w tabeli I ligi siatkarzy. Cały czas jednak walczy o to, by nie znaleźć się w strefie spadkowej. W poprzedniej kolejce nowosolanie nie dali rady Avii Świdnik i we własnej hali przegrali w trzech setach. Dwie partie kończyły się dość równym wynikiem, ale miejscowi nie byli w stanie postawić kropki nad „i” w końcówkach.
– Pierwsze dwa sety graliśmy bardzo dobrze, szkoda małych przestojów, ale ogólnie odnajdywaliśmy się na boisku. Moim zdaniem bardzo brakuje Mateusza Rucińskiego, który pechowo rozwalił kolano. On miał coś takiego w sobie, że w końcówkach setów wiedział, jak wykreować lidera. I nie zawsze to były wybory oczywiste, bo ktoś mógł być pod kreską przez większą część seta, ale Mateusz instynktownie potrafił dać mu piłkę, którą ten zawodnik kończył i udawało się wygrać – mówi Marcin Brzeziński.
Najbliższy mecz z KPS-em nie będzie należał do najłatwiejszych, tym bardziej że rywale wygrali już w trzech setach w pierwszej rundzie. Najważniejsze starcia jednak jeszcze przed nowosolską ekipą. W bezpośredniej walce o spokojne pozostanie na zapleczu PlusLigi Astra pozostaje z Krispolem i Legią. Z obiema drużynami nowosolanie będą jeszcze grać. Obecnie zespół z Wrześni ma trzy punkty straty, natomiast ekipa ze stolicy pięć.
– Jeśli chodzi o naszą sytuację w tabeli, to na pewno robi się ciepło. Żeby nie było gorąco, musimy zacząć punktować. Mamy przed sobą bezpośrednie pojedynki z Krispolem Września i z Legią Warszawa. Teoretycznie wystarczy te dwa mecze wygrać i mieć święty spokój w kontekście utrzymania w lidze, w której chcemy zostać. Natomiast patrząc na to, jak ostatnio radzi sobie Krispol – w sobotę ugrała dwa sety z Siedlcami, kolejnym rywalem Astry – i to, jak my jesteśmy słabo odporni na presję końcówek, musimy wykrzesać z siebie więcej i pokazać charakter. Wszystko jeszcze w naszych rękach – zakończył kapitan drużyny z Nowej Soli.
źródło: opr. własne, tygodnikkrag.pl