Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > I liga mężczyzn > Marcin Brzeziński: Próbowaliśmy się poderwać, ale nie wyszło

Marcin Brzeziński: Próbowaliśmy się poderwać, ale nie wyszło

fot. Artur Lawrenc - tauron1liga.pl

MKST Astra Nowa Sól nie zaliczy do udanych pierwszego meczu w nowej hali. Nowosolanie przegrali 0:3 z PZL LEONARDO Avią Świdnik. – Mamy bolączkę z końcówkami. Staramy się wychodzić w nich z opresji, nie mamy złotego środka na dorywanie końcówek a w męskiej siatkówce mecz zaczyna się tak naprawdę od dwudziestego punktu i tu się ważą losy meczu. W zeszłym roku potrafiliśmy wychodzić z opresji, w II lidze jak zrobiliśmy awans a teraz płacimy frycowe – powiedział Marcin Brzeziński.

Chociaż sobotni mecz zamknięty został w trzech setach, nowosolanie mieli w nim swoje szanse, ale ich nie wykorzystali. – Mamy bolączkę z końcówkami. Staramy się wychodzić w nich z opresji, nie mamy złotego środka na dorywanie końcówek a w męskiej siatkówce mecz zaczyna się tak naprawdę od dwudziestego punktu i tu się ważą losy meczu. W zeszłym roku potrafiliśmy wychodzić z opresji, w II lidze jak zrobiliśmy awans a teraz płacimy frycowe. Szkoda. Myślę, że kontuzja Mateusza (Rucińskiego – przyp. red.) nam podcięła skrzydła, bo dawał nam tę pewność, on kreował to, co dzieje się w końcówce. Wystawiał do swojego lidera, czuł, gdzie on jest. Mateusz miał to, czego często brakuje, potrafił wyszukać lidera w odpowiednim momencie a to jest sztuka i tego nie da się nabyć, to trzeba po prostu mieć – zauważył Marcin Brzeziński.

W drugim secie gospodarze mieli przewagę, ale ją stracili i po walce na przewagi przegrali 24:26. W trzeciej partii od początku to goście dyktowali warunki. – Chyba puściła nas trochę krew, bo niestety pierwszy set szkoda, mogliśmy przechylić go na swoją korzyść. Drugi tym bardziej, bo prowadziliśmy 3-4 punktami a nie dowieźliśmy tego seta. To jest straszne, bo jakbyśmy dograli tego seta to możliwe, że moglibyśmy napsuć krwi a tak podcięliśmy sobie skrzydła i niestety w trzecim secie próbowaliśmy się poderwać, ale nie wyszło – skomentował Brzeziński.

Po drugim secie, gdzie odrobiliśmy dość spore straty, bo w połowie seta były chyba 4 czy 5 punktów na korzyść Astry. Czuliśmy, że jednak ich złamaliśmy i tak weszliśmy w trzeciego seta. Zbudowaliśmy dużą przewagę. Troszkę koncentracja na koniec tego seta do poprawy, ale dowieźliśmy to, co zrobiliśmy na początku seta – stwierdził Mateusz Rećko. – Wszystko rozstrzygało się w końcówkach. Zachowaliśmy więcej chłodnej głowy, nie popełniliśmy wtedy błędów. Z trudnych piłek daliśmy do grania i pozwoliliśmy przeciwnikowi popełnić błąd – dodał atakujący PZL LEONARDO Avii Świdnik. Rećko był liderem swojego zespołu, zdobył 21 punktów i został wybrany MVP tego meczu.

Dla nowosolan był to pierwszy mecz we nowej hali. Mimo licznie zgromadzonych kibiców, którzy chętnie wspierali swój zespół, zmiana obiektu nie pomogła gospodarzom przerwać serii porażek. – Piękny obiekt. Coś pięknego. Myślę, że możemy pochwalić się halą w Nowej Soli. W rejonie to jedna z lepszych, przyjemniejszych, z oświetleniem, dobrze dobranymi kolorami, parkiet – rewelacja. Myślę, że obiekt jest z najwyższej półki, tylko chwalić się taką halą. Myślę, że Nowa Sól będzie się cieszyła z wydarzeń sportowych i kulturalnych, organizując imprezy. Będzie mogła być dumna z tego – zakończył Brzeziński.

Avia Świdnik pozostaje na 6. miejscu w tabeli, do wrocławian traci cztery punkty. W trudniejszej sytuacji są nowosolanie. Co prawda Astra wciąż jest na 13. miejscu w tabeli, ale jej przewaga nad znajdującym się w strefie spadkowej Krispolem stopniała do trzech oczek.

źródło: opr. własne, zachod.pl

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, I liga mężczyzn

Tagi przypisane do artykułu:
, , , ,

Więcej artykułów z dnia :
2023-03-13

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved