– Trener zmienił nasze podejście. Teraz my podchodzimy do siatkówki w taki sposób, jak trener. Nie umniejsza nam w niczym. Ciągle powtarza nam, że jesteśmy świetną drużyną gotową na wielkie rzeczy. I to jest najważniejsze, bo na mecze wychodzimy podbudowane i z głową wysoko uniesioną, a nie skulone i ze strachem przed rywalkami. To jest wielka różnica – powiedziała w rozmowie z Interią Magadalena Stysiak.
MOTYWACJA OKAZAŁA SIĘ BYĆ BARDZO WAŻNA
Reprezentacja Polski kobiet po 55 latach zdobyła medal w międzynarodowych rozgrywkach. Ważną rolę odegrała motywacja oraz nastawienie trenera i samych zawodniczek. – W zespole panuje świetna atmosfera. I to na pewno pomaga w grze. Lubię jednak czasami trzymać na swoich barkach ciężar gry. Nie boję się tego. Mimo że jestem młodą zawodniczką, to jednak mam już duże doświadczenie, bo w lidze włoskiej rozegrałam kilka ważnych spotkań. Należy trzymać koncentrację przez cały czas i walczyć do ostatniej piłki. Póki walczysz, to jesteś zwycięzcą. Głowa w tym wypadku odgrywa ogromną rolę – powiedziała polska reprezentantka.
Trener Lavarini wiele zmienił w podejściu zawodniczek do meczu, strefa mentalna okazała się być bardzo ważna. – Nasza gra w Lidze Narodów wyglądała naprawdę bardzo fajnie. Byłyśmy zgrane. Nie tylko na boisku, ale też poza nim. Na ten sukces ma wpływ bardzo wiele osób. Mam nadzieję, że pójdziemy za ciosem i będziemy się rozwijać. Tak, by żeńska siatkówka w naszym kraju wróciła na dobre tory. Kiedy tylko pojawiłam się w szatni, zauważyłam, że w tej drużynie jest coś innego. Coś, czego wcześniej nie było. To była atmosfera. Jestem zadowolona i dumna z każdej zawodniczki. Która wchodziła na boisko, bo dawała z siebie sto procent – zakończyła Magdalena Stysiak.
źródło: interia.pl