– W trzecim secie po tym, jak Serbki wyrównały stan rywalizacji, weszłyśmy, nie odpuściłyśmy i wierzyłyśmy w to, że wygramy, doprowadzając tym samym do czwartego seta, który skończył się pozytywnie dla nas – mówiła w rozmowie z PZPS Magdalena Jurczyk, środkowa reprezentacji Polski.
RADOŚĆ
Reprezentacja Polski udanie rozpoczęła drugi turniej Siatkarskiej Ligi Narodów. Podopieczne trenera Stefano Lavariniego na start pokonały ekipę z Serbii 3:1. Dla Magdaleny Jurczyk był to zarazem powrót po kontuzji. Środkowa polskiego zespołu zdobyła w sumie 9 punktów (7 atak, 1 zagrywka, 1 blok). Atakowała ona ze skutecznością 70%.
– Nie ukrywam, że jestem bardzo szczęśliwa. Cieszę się, że wróciłam wraz z dziewczynami. Odnosimy zwycięstwo 3:1 i każda z dziewczyn jest zadowolona z tego wyniku. Momentami popełniałyśmy błędy, których nie powinnyśmy, ale myślę, że potrzebujemy czasu na to, żeby się zgrać. Zmieniłyśmy troszeczkę skład, więc mam nadzieję, że z meczu na mecz będzie coraz lepiej – powiedziała w rozmowie z PZPS Magdalena Jurczyk, środkowa reprezentacji Polski.
Odniosła się również do stanu swojego zdrowia. – Wszystko jest już w porządku. Cieszę się, że mogłam wrócić. Mam nadzieję, że jeszcze nieraz pomogę drużynie – kontynuowała 28-latka.
WIARA
Polskie siatkarki po tym, jak pokaźnie wygrały pierwszą partię do 16, uległy w drugiej do 23. Przegrywały w niej 20:22, by wyjść na prowadzenie 23:22. Zwycięstwo Serbek mogło zwiastować, że w kolejnych partiach nie będzie biało-czerwonym łatwo, ale te zainkasowały komplet oczek.
– Myślę, że w trzecim secie po tym, jak Serbki wyrównały stan rywalizacji, weszłyśmy, nie odpuściłyśmy i wierzyłyśmy w to, że wygramy, doprowadzając tym samym do czwartego seta, który skończył się pozytywnie dla nas – zakończyła Magdalena Jurczyk.
Zobacz również:
LN K: Jeden set Kanadyjek w starciu z faworytkami
źródło: inf. własna