Co prawda mamy XXI, ale siatkarze i społeczność siatkarska wciąż najchętniej tłumaczy wyniki Czarnych Radom we własnej hali klątwą, która wisi nad Radomskim Centrum Sportu. W każdym razie niezależnie od tego, czy powody porażek są racjonalne czy nadprzyrodzone, na „odczarowanie” radomskiej hali przyjdzie Czarnym poczekać przynajmniej do 2024 roku.
Klątwa z terminem do 2024
– Chyba w tej hali jest jednak klątwa, ale mamy nadzieję, że w 2024 roku już nas opuści i wygramy jakiś mecz u siebie, bo to będzie bardzo cenne zwycięstwo. Mam nadzieję, że już 2 stycznia w meczu z Barkomem Każany Lwów odczarujemy ten obiekt. Wtedy będzie się nam grało u siebie na pewno dużo lżej – komentował kolejną porażkę Czarnych u siebie libero radomskiej drużyny Maciej Nowowsiak.
Radomski libero mimo przegranej podkreślał dobrą grę swojej drużyny i postęp, który poczynili. – Po tym spotkaniu ciężko mi znaleźć coś, co moglibyśmy poprawić. Zagraliśmy dobre spotkanie, ale możemy wykluczyć takie pojedyncze błędy. Wcześniej w meczach zdarzały nam się przestoje, a w tych ostatnich już ich raczej nie było, a na pewno było ich bardzo mało.
Na razie trudno mówić o wpływie Waldo Kantora na jego nowy zespół, bo szkoleniowiec Czarnych miał bardzo mało czasu na pracę z drużyną. – Z nowym trenerem mieliśmy na razie dwie jednostki treningowe i trudno powiedzieć, co nowy szkoleniowiec wniesie do zespołu. Jesteśmy dobrej myśli i pozytywnie nastawieni. Będziemy trenerowi pomagać swoją dobrą grą.
Świąteczny spokój Skry
Z kolei ze zwycięstwa mógł się cieszyć Grzegorz Łomacz. Rozgrywający Skry Bełchatów również z uśmiechem wspominał o klątwie radomskiej hali. – Zwycięstwo i trzy punkty to dla nas coś bezcennego w naszej sytuacji. Mecz nie był porywający. Było w nim sporo błędów. Mamy dużo do poprawy, ale najważniejszy jest ten komplet punktów i trochę spokoju na święta. Drugi set oddaliśmy dziś na tacy i sami go przegraliśmy. Później graliśmy bardziej cierpliwie, ale i radomianie poprawili swoją grę, stąd też wyrównana końcówka. Cieszę się, że zachowaliśmy zimną krew, a nowy trener Czarnych nie zdjął klątwy z hali.
źródło: inf. własna, polsatsport.pl