W drugim meczu półfinałowym mistrzostw Europy siatkarzy reprezentacja Serbii zmierzyła z rywalami z Włoch. W końcówce pierwszego seta Serbowie cieszyli się już z wygranej, jednak challenge odwrócił losy tej partii i ostatecznie górą byli Włosi, którzy wygrali również drugiego seta. Zespół z Bałkanów wygrał wprawdzie trzeciego seta przedłużając swoje szanse, ale w kolejnej partii był już bez szans. W niedzielę Włosi zagrają o złoty medal ze Słowenią, Serbowie będą rywalami biało-czerwonych w walce o trzecie miejsce.
Chociaż spotkanie bardzo dobrze otworzyli Serbowie (7:4), to waleczni Włosi ani myśleli się poddawać. Szybko dzięki udanemu blokowi złapali kontakt punktowy, a błąd Drażena Luburicia dał remis po 8. Kolejna „czapa” dała podopiecznym Ferdinando de Giorogiego minimalną zaliczkę, ale as serwisowy Marko Ivovicia odwrócił wynik na korzyść jego zespołu (12:11). Gra cały czas była na styku, dopiero kiedy Giulio Pinali zakończył długa wymianę mocnym ciosem, jego ekipa był o dwa oczka lepsza (19:17). Nie trwało to zbyt długo, bowiem na środku siatki dzielił i rządził Marko Podrascanin i po jego kolejnym już bloku Serbia miała dwa oczka więcej (21:19). Na tablicy wyników cały czas utrzymywał się rezultat korzystny dla ekipy z Bałkanów, ale blok na Kovaceviciu odwrócił sytuację na korzyść Italii (25:24). Ostatecznie autowe zagrania Ivovicia zakończyło premierową odsłonę.
Ponownie to obrońcy złotego medalu lepiej rozpoczęli seta, ale błyskawicznie dała o sobie znać świetna gra w bloku Włochów, którzy najpierw dzięki temu doprowadzili do remisu, a potem wyszli na prowadzenie 11:9. Nikt się nie poddawał, ale po włoskiej stronie siatki mocno wyróżniał się Alessandro Michieletto (12:9). Sygnał do ofensywy dał Srećko Lisinac, po jego asie serwisowym był remis (17:17), ale ponownie i ta partia miała rozstrzygnąć się w końcówce. Świetna kontra Gianluci Galassiego dała jego drużynie ważną, bo dwupunktową zaliczkę (23:21). To on doprowadził do piłki setowej (24:22), a trudny serwis Pinaliego zakończył tę odsłonę na korzyść Włochów.
Początek kolejnej części meczu stał pod znakiem wyrównanej walki (3:4), dopiero punkt bezpośrednio z zagrywki Urosa Kovacevicia dał dwa oczka przewagi Serbom (8:6). Dwie piłki przechodzące wykorzystali podopieczni Slobodana Kovaca, ale Włosi ani myśleli się podawać, drugą piłkę skończył Simone Giannelli (15:16), swoje dołożył ponownie Pinali. Kilka akcji później uderzył jednak w aut (19:21), ale to wcale nie miał być koniec tej partii. Giannelli zapunktował blokiem, do tego doszło świetne zagranie Michieletto (23:23). Petar Krsmanović dał mistrzom Europy piłkę setową i ostatecznie Serbom udało się przedłużyć losy rywalizacji półfinałowej.
Kolejną część meczu gracze Ferdinando de Giorgiego zaczęli od mocnego uderzenia. w polu serwisowym szalał Giannelli (5:0). Włosi nie mieli zbyt wielu problemów z utrzymaniem wypracowanego prowadzenie (10:5). Serbska kadra co prawda kończyła swoje akcje (6:11), ale to było zdecydowanie za mało, aby myśleć o doprowadzeniu do tie-breaka. Pinali zapunktował bezpośrednio z pola zagrywki (17:10), a kiedy dość ważnej piłki w kontrze nie skończył Aleksandar Atanasijević, Włosi zbliżyli się do finału. Piłkę meczową dał im widowiskowy blok (24:16) i chociaż dwie trudne akcje skończył jeszcze Kovacević (18:24), to zepsuty serwis Luburicia zakończył ten półfinał.
Serbia – Włochy 1:3
(27:29, 22:25, 25:23, 18:25)
Składy zespołów:
Serbia: Kovacević (16), Ivović (4), Jovović (1), Luburić (2), Podrascanin (13), Lisinac (3), Majstorović (libero) oraz Okolić, Petrić (8), Krsmanović (6) i Atanasijević (12)
Włochy: Gianelli (7), Galassi (13), Anzani (7), Michieletto (23), Lavia (13), Pinali (17), Balaso (libero) oraz Sbertoli
Zobacz również:
Wyniki fazy finałowej mistrzostw Europy siatkarzy
źródło: inf. własna